#gdcd3
Drugiego dnia pobytu wpadłam do kuchni i zauważyłam, że babcia nie ma zębów. Aż zdębiałam ze zgrozy, myśląc, że ktoś je babci wyrwał jak spała. Spytałam więc konspiracyjnym, przerażonym szeptem:
- Babuniu... gdzie masz ząbki?
Na co babcia chcąc być dowcipna odpowiedziała:
- Dziadek mi ukradł i teraz je nosi.
Aż mnie zatchnęło z oburzenia, ale nie dając nic po sobie poznać postanowiłam dokonać zemsty. Dziadek siedział w komórce. Więc jako mały geniusz zaczaiłam się na Bogu ducha winnego staruszka... na schodach. Dość wysoko. Jak tylko wyszedł, wydałam z siebie bojowy okrzyk i całą masą runęłam dziadkowi na głowę. Finał był taki, że całą trójką wylądowaliśmy na pogotowiu: ja w szoku po ochrzanie od dziadka, dziadek z rozciętym drugim łukiem brwiowym, a babcia z konkretnym guzem na potylicy, bo w momencie wypadku siedziała z głową pod półką.
P.S To była moja ostatnia wizyta u dziadków bez nadzoru rodziców.
P.S.2 Dziadek dalej myśli, że to był zamach.
Ty szatanie...
W końcu ma prawdę fajna i śmieszna historia :D
Kiedyś skoczyłam dziadkowi na brzuch jak spał, do dzisiaj mi głupio :<
Co z tymi zębami?
Bogowie... Siedzę w pociągu i ze śmiechu pękam. :D
Dziadek Antoni ;)