#luyf8

Gram w Airsoft, dla niewtajemniczonych to coś jak paintball, tylko strzelamy się plastikowymi kulkami bez farby z dokładnie odwzorowanych replik broni.
Niestety, czasami na strzelankach pojawiają się oszuści, którzy nie przyznają się do trafienia, zwykle wystarcza przełączenie repliki na ogień ciągły i prucie do skutku.
Jednak na ostatniej strzelance, około 40 osób, pojawił się najgorszy typ takiego oszusta.

Gra odbywała się w opuszczonym budynku. Obydwie drużyny zaczynają zajmować dużą halę po środku, udało się ją nam zająć i jakiś dzieciak z przeciwnego teamu samotnie wbiega do środka. Strzela do niego 5 osób, on się odwraca i wbiega za ścianę. Podchodzę do niego, strzelam 2 razy, już chcę wracać do swoich, a on puścił mi piękną serię w kark.

Wnerwiony zaczynam się z kłócić, dlaczego nie zszedł na respawn i jeszcze zaczął strzelać jako "martwy", on się na mnie drze, że on nie poczuł, nie dostał. Po chwili dzieciak chwycił za moją replikę (miałem ją na pasie) i zrzucił mi ją z ramienia. Ja wkurzony po całości mówię, żeby lepiej aby podniósł i mi oddał. On podnosi karabinek i... pierdzielnął nim o kant ściany. Bilans: pęknięty korpus, chwyt z szynami pogięty, celownik zbity i system pneumatyczny zniszczony. Straty to kwota czterocyfrowa. Zamurowało mnie. Bierzemy go i prowadzimy do organizatora, dzieciak do końca już nie grał.

Po strzelance po dzieciaka przyjechali rodzice. Mówimy im do czego doszło, a rodzice w krzyk. Że jak to, że ich Piotruś nigdy by tak nie zrobił, że to sam sobie popsułem i chcemy pieniądze wyłudzić, że to organizator jest odpowiedzialny, że oni płacić nie będą. Na szczęście w naszej grupie jeśli ktoś niepełnoletni chce grać, musi mieć zgodę od rodzica, gdzie rodzic gwarantuje, że w razie czego to on ponosi odpowiedzialność, oraz jeden z kolegów miał kamerkę sportową, więc sytuację było dobrze widać. Kiedy pokazaliśmy im nagranie i zgodę, bez słowa rzucili się do samochodu i odjechali.

Wniosłem do sądu pozew o zniszczenie mienia. Skąd się biorą tacy ludzie? :/
radioforever Odpowiedz

Przykład skrajnej nieodpowiedzialności rodziców, nie biorących odpowiedzialności za własne dziecko.

BijBolszewika Odpowiedz

Miałem podobną ,,przyjemność" z takimi młodymi pasjonatami. Jeden postanowił oszukiwać po strzale z mojego karabinu (snajperski 550 FPS) Akurat zbliżała się chwilowa przerwa więc po zakończeniu w obecności organizatora zapytałem się go czy oberwał, powiedział że ani razu wtedy kazałem mu pokazać szyję, nie pokazał to poprosił o to organizator. Po ujrzeniu czerwonego śladu usadził go do końca gry. Nie szkoda mi go

Arteria

Termoska... Słyszałam historię, że po strzelance taki element został zlinczowany na wmasgu i nikt w okolicy nie chciał go przyjąć na grę. Metoda z czarną listą całkiem w porządeczku.

Mati98 Odpowiedz

Sam biorę udział w rozgrywkach airsoftowych i taka sytuacja na szczęście mi się nie trafiła miałem natomiast sytuacje gdzie leżąc na zboczu górki przy samym szczycie i wiedziałem że po drugiej stronie tej górki jest przeciwnik, wiedząc co potrafi moja replika postanowiłem się wychylić i zrobić "PIF PAF" jednak ten człowiek jak usłyszał "PIF PAF" obrócił sie i strzelił mi serią przeciągając ją od pasa w górę włącznie z twarzą to że biegałem w samej koszulce bo gorąc to tyle szczęścia w tym że miałem maskę bo inaczej stracił bym ząbki (nigdy nic nie miałem i nie mam do rudych ale tego nienawidzę )

BlackCitrus Odpowiedz

Niestety takie minusy ASG, no w sumie jak każdej gry zespołowej, że ludzie nie zawsze się przyznają. Też miałam parę sytuacji z awanturującymi się uczestnikami na strzelankach, niestety takim ciężko jest cokolwiek wytłumaczyć. Życzę Ci byś wygrał w sądzie ;)

piotr102 Odpowiedz

Od 3 lat bawie sie w asg. Kiedyś spodkaliśmy podobnego typa. Przestał bawić sie w terminatorke gdy wk@rwił gościa z wieprzem~450fps i na prawdę dużą szybkostrzelnością. Nadal gra ale już uczciwie.

juustloveemee

Spotkaliśmy*

Lilylia02 Odpowiedz

Ja także gram w airsoft w jednej z rozgrywek też był taki osobnik ale moja replika jest cała ( jeszcze ). Tego typu osobniki są wku**iające. Współczuję z powodu zniszczonej repliki

AegonTargaryen Odpowiedz

Skutki teraz jakże modnego bezstresowego wychowania.

Dahun2

Nie myl bezstresowego wychowania z brakiem wychowania. To naprawdę jest ogromna różnica. Jak nazwa wskazuje jest to WYCHOWANIE, a nie pozwalanie na wszystko.
W rzeczywistości model bezstresowego wychowania jest bardzo trudny, bo wymaga pełnej pracy rodzica nie tylko nad dzieckiem ale także nad sobą.
Pozwalanie dzieciom na wszystko, krycie ich i ucieczka od konsekwencji w żadnym razie nie jest bezstresowym wychowaniem.
Warto w końcu stosować prawidłowe terminy, bo obrywa się rodzicom, którzy wychowują bezstresowo.

chlef123

życie nie jest bezstresowe, więc czemu wychowanie powinno takie być? jakakolwiek kara, także np. szlaban na komputer albo obcięcie kieszonkowych też powoduje stres, więc tak, bezstresowe wychowanie = brak kar. ja raczej nie myliłabym wychowania bez kar cielesnych z wychowaniem bezstresowym.

karolina92

@chlef Tyle, że te kary tak naprawdę nie uczą dziecka. Załóżmy, że dziecko coś ukradło. Rodzic nie chce stosować kary fizycznej, tylko np. szlaban na komputer. Dziecko już więcej nic nikomu nie ukradnie, bo będzie obawiało się kary. Jednak w dorosłym życiu nie będzie się już tego obawiało. Nie lepiej wpoić dziecku zasady, uczyć empatii, tego, że należy uczciwie zarobić pieniądze, itp? Ja nigdy w życiu nie dostałam lania, ani nawet szlabanu. Nie stałam się zdegenerowana, nie kradnę, nie niszczę czyjeś własności, pomagam, gdy ktoś potrzebuje pomocy, traktuję drugiego człowieka z empatią.

Dahun2

@chlef123 już karolina92 trochę Tobie wytłumaczyła.
Wychowanie bezstresowe oparte jest głównie na dialogu pomiędzy dzieckiem, a rodzicem i nauki o konsekwencjach czynu. To nie jest tak, że dziecko wychowuje się w bańce, która pęka w dorosłym życiu i nagle pojawia się stres.
Nawet w wychowaniu bezstresowym może pojawić się sytuacja, która będzie u dziecka wywoływać stres. Rodzic wtedy uczy dziecko jak sobie z tym stresem radzić, a nie pogłębiać go poprzez nadanie kary, krzyczenie, poniżanie dziecka.
Np. jak dziecko się przewróci, zniszczy nowe spodnie i na dodatek ma ranę. Rodzice bezstresowi uspokoją dziecko, wyjaśnią, że w lesie należy zachować ostrożność (bo wystają korzenie drzew), pokażą jak czyszczą ranę. Natomiast wiele rodziców rzuci hasłem "jak chodzisz łamago", "wstawaj kuva", "a idź ty, kuva nowe spodnie". Co wynoszą dzieci? Pierwsze, już wie, że należy być ostrożnym w lesie i biegając należy patrzeć pod nogi, do tego rana to nie koniec świata. Na spodnie naszyje się kolorową śmieszną łatę (bo o ubrania także należy dbać). Drugie natomiast będzie się czuło jak śmieć i będzie wierzyć, że jest głupie.

Ja akurat znam kilka dzieci wychowywanych bezstresowo, wiem, że to takie przykłady anegdotyczne. Nie mniej naprawdę widzę wkład rodziców i często te dzieci mają o wiele większą wiedzę o tym jak działa świat niż inne wychowywane "tradycyjnie" pasem.

chlef123

wy mieliscie kiedykolwiek kontakt z żywym dzieckiem? jasne, tłumaczenie to podstawa, ale ma jedną zasadniczą wadę: małe dziecko jest z natury egoistą i jeśli czuje dyskomfort z najbłahszego powodu, to guzik go obchodzą motywy rodziców próbujących ustalać jakieś zasady. małego dziecka nie obchodzi, czemu nie chcesz kupić mu lizaka, czemu trzeba się myć, czemu musi dać się zbadać lekarzowi. ono nie chce i już, i co wtedy? nic? dziękuję bardzo, widywałam już trzylatków dosłownie kopiących, bijących i sypiących piachem w matkę, która anielskim głosem tłumaczyła, że czuje się przez nich lekceważona i jest jej przykro z powodu ich zachowania, a gnojki nie robiły sobie z tego absolutnie nic. nie zamierzam bić własnego dziecka, ale jeśli kiedyś przegnie pałę, poniesie konsekwencje, a nie uslyszy, że mi albo komuś jest przykro.

Tilia2

chlew123, ponoć poradniki o dzieciach dzielą się na takie, które zakładają, że dziecko jest z natury dobre i na takie, które mówią, że dzieci z natury są wymuszającymi egoistami. Odradzam stosowanie tych drugich, bo jest dokładnie tak, jak pisze Dahun2 i karolina92, tylko raczej nazywa się to rodzicielstwem bliskości.

chlef123

nie opieram wiedzy o poradniki, a o obserwację. awantury o pierdoły. palenie mrówek lupą. karmienie na siłę kotka, które poskutkowało uduszeniem (śmiertelnym). bicie, gryzienie i kopanie rodziców, których jedyną reakcją było cierpliwe tłumaczenie, jak im przykro z powodu złego zachowania dziecka - to nie są zachowania istot "dobrych z natury". z natury każdy chce dobrze dla siebie, jeżeli przy okazji nauczy się, że może to osiągnąć będąc dobrym dla innych, jest tzw. "dobrym" lub "grzecznym" dzieckiem, ale nikt, serio, nikt nie rodzi się z empatią i nikt nie rodzi się "dobry". ani "zły". każdy rodzi się po prostu egoistą, i każdy malutki człowiek musi przejść proces socjalizacji, podczas którego uczy się, że nie wszystkie jego zachowania są tolerowane. "kary" to nic innego jak wytyczanie granic, pokazywanie, które zachowania nie będą tolerowane - bo tłumaczenie półtorarocznemu dziecku, dlaczego lekarz musi zbadać, kiedy ono protestuje chowając się pod wszystkie meble w gabinecie po kolei i cierpliwe czekanie, aż maluch łaskawie wyjdzie, to jest tolerowanie zachowania nieakceptowalnego. w takiej sytuacji rodzic powinien po prostu siłą przytrzymać dziecko, aby lekarz mógł je zbadać - czy to jest wychowanie "bezstresowe"? no nie, bo rodzic wywiera na dziecku przymus, przytrzymuje je i działa wbrew jego woli. czy uważam, że jest to zachowanie słuszne? tak, bo ani rodzice, ani lekarz, ani ludzie w kolejce nie są mniej ważni od uczuć akurat tego jedynego dziecka i nie mają całego dnia, aby maluch w końcu się wypłakał, uspokoił albo znudził zabawą w ganianego i łaskawie dał się zbadać.

Tilia2

Poczytaj choćby Agnieszkę Stain, może trochę rozjaśni Ci skąd się biorą takie zachowania i jak sobie z nimi radzić. Spoiler: nie przemocą, ale właśnie ustalaniem granic i ich szanowaniem, respektowaniem tego, że dziecko to odrębny człowiek, który od początku ma swoje zdanie. Owszem, dziecko jest mocno niedojrzałe i potrzebuje wsparcia w rozwoju, ale uczy się społecznych zachowań głównie przez naśladowanie. A wszelkie agresywne zachowania są skutkiem czegoś, a nie naturą dziecka.

chlef123

ok, wyjaśnijmy sobie jedno: ja za wychowanie bezstresowe uważam wychowanie pozbawione jakichkolwiek kar i przymusu, bo obie te rzeczy są źródłem stresu. nie uważam za wychowanie bezstresowe: wychowania bez bicia, wychowania z dużą ilością rozmów i postawionych zasad, wychowania w szacunku do dziecka jako człowieka. po prostu wiem, że same rozmowy i tłumaczenie często nie wystarczą, i UZASADNIONE kary też są częścią wychowania. w świecie dorosłych kary też mają miejsce, czemu więc świat dziecka ma być ich pozbawiony?

PolarisPlus Odpowiedz

Mam nadzieję, że wygrasz :)

lukrowanababeczka Odpowiedz

Dlaczego wyznania są co poł godziny ? 😭

TasiemiecUzbrojony Odpowiedz

Ciężko mi się czyta że ktoś ma czelność ot tak zniszczyć broń...nawet jeżeli to replika

Zobacz więcej komentarzy (15)
Dodaj anonimowe wyznanie