#ndK56

Mam dwa króliczki. Oczywiście kicają sobie one wolno po całym mieszkaniu, klatka służy tylko jako kuweta i nawet nie ma w niej zamknięcia. Generalnie są naszymi uszatymi dziećmi, więc razem z chłopakiem rozpieszczamy je do granic możliwości. No i te dwa łobuzy nauczyły się, że jak coś szeleści to znaczy, że będą jakieś przysmaki. Czasem zdarza się też, że jak się niecierpliwią, bo np. za bardzo się grzebię z rozpakowywaniem smakołyków, to podgryzają mnie po rękach, nogach itp.

A teraz wyobraźcie sobie jak ostatnio, mając najdelikatniejsze części ciała na wierzchu, musieliśmy się od nich opędzać podczas rozpakowywania gumki...
Dragomir Odpowiedz

Pochrupały orzeszki gachowi? :)

Cystof

Albo marcheweczkę?

Dodaj anonimowe wyznanie