Stałam w kolejce do jednej z budek wrocławskiego jarmarku bożonarodzeniowego. Tuż przede mną stała kobieta w podeszłym wieku. Poprosiła o oscypka z żurawiną. Zapłaciła i uśmiechając się smutno szepnęła pod nosem: "Dziś są moje urodziny, to sobie pozwolę, a co! Nie mam nikogo, kto ma mi sprawiać prezenty, kto jeśli nie ja sama?".
Smutne, że w tym kraju urodzinowym szaleństwem dla starszej pani jest wydanie 3 złotych...
Dodaj anonimowe wyznanie
A może nie chodzi o pieniądze tylko o to, że lubi oscypki
Albo, że nie może ich na co dzień jeść więc ten raz w roku sobie pozwala :)
Skoro mowa o starszej pani, to obstawialabym raczej na zalecenia dietetyczne. Chyba, że była to ta jedna na milion bez cukrzycy i hipercholesterolemii.
Ale kto powiedział, że to JEDYNA rzecz, na którą sobie pozwoliła z okazji urodzin?
Smutne to jest to ,że kobieta nie ma bliskich którzy by te urodziny z nia spędzili
No. Nawet nie o pieniądze tu chodzi.
A może ta starsza pani nie ma już rodziny. Może jest sama z wyboru. A oscypki może lubi :)
A ja pomyślałam, że sprzedawca da tej pani oscypka- jako prezent od niego :)
No i mam smaka na takiego właśnie oscypka :)
Możliwe, że ta pani też na to liczyła.
Ta wypowiedź raczej pasuje mi do kogoś na diecie 😊
Ale takie małe rzeczy cieszą najbardziej. Ja nie mogę na co dzień jeść m.in. cytrusów bo bardzo mocno reaguję na nie alergicznie, ale zawsze w święta pozwalam sobie na jedną cząstkę mandarynki, ot tak zeby przypomnieć sobie smak dzieciństwa i być w pełni spełniona na święta:D
Dla mnie bardziej smutne jest to, że dużo starszych osób zostaje pozostawionych samych sobie, nie mówię tu już nawet o pomocy ze strony rodziny tylko o zwykły kontakt
Może nie może jeść oscypków normalnie?
Może to był żart, moi dziadkowie nie obchodzą urodzin tylko imieniny i dużo osób tak robi i wtedy goście przychodzą.