#z23eo

Jedno z moich najgorszych przeżyć?

Kilka lat temu, lato, upał niemiłosierny, podjeżdżam do krzyżówki w centrum miasta i staję przed pasami.
W pewnym momencie przez otwartą szybę od strony pasażera do mego auta wleciał gołąb! Problem w tym, że szyba od strony kierowcy była zamknięta...

I teraz wyobraźcie sobie taką sytuację: tłum ludzi na pasach, ja wrzeszcząca w aucie i walcząca z oszalałym ze strachu i szamoczącym się po aucie ptakiem, który mnie (dosłownie!) co chwilę obsrywa.
Zanim zdołałam odpiąć pasy i wylecieć na ulicę, byłam cała czerwona na twarzy, rozczochrana i zasrana.
Widok chyba niekiepski, bo swoje zażenowanie i rechot ludzi pamiętam do dziś.
lopatka00 Odpowiedz

W sumie chciałabym to zobaczyć... :D

Ray

wszyscy by chcieli :)

Lemon00 Odpowiedz

Wypełnij kupon w lotka :-D

ThisLove Odpowiedz

Ja zabiłam gołębia, a raczej sam się rozpaćkał na mojej szybie. Jechałam 100 km/h, cud że szyba cała, bo huk niesamowity.

skytree Odpowiedz

Mój kolega miał taką sytuację w nocy z sową. Wylądował w rowie cały podrapany, bo sowa była duża i drapieżna. on przeżył, sowa nie... Nie wiem, czy ją udusił, czy połamał, czy jak to się odbyło. Miał ją wypchaną na telewizorze jako trofeum.

Satanica Odpowiedz

Widziałam podobną sytuację. Z tym, że już po zdarzeniu. Idę sobie na przystanek autobusowy w mojej wiosce i widzę jakiś samochód, który zatrzymał się na tym przystanku. Okej, sprawa normalna. Ale co przykuło moją uwagę to był facet, który wysiadł z tego samochodu z zakrwawioną koszulą na plecach. Lekko spanikowana stoję na tym przystanku i patrzę raz na jakiś czas na tego gościa czy aby nie mdleje. W końcu zapytałam go czy coś mu się stało, czy jakoś mu pomoc bo jest we krwi. Ten do mnie, że w trakcie jazdy przez otwarte okno wpadł mu gołąb i uderzył w zamkniętą szybę od strony kierowcy i wpadł mu za plecy, po czym wyciąga martwego zakrwawionego gołębia z auta. Podałam mu chusteczki żeby się wytarł i w sumie gościu potem pojechał. A ja do końca dnia miałam mieszane uczucia bo z jednej strony wyobrażając to sobie się śmiałam, że facet miał niesamowitego farta lub pecha a z drugiej myślałam, że całe szczęście zdołał opanować własne nerwy i się nie wystraszył, stracił panowanie nad kierownicą bo tragedia była by większa.

Rosemary666 Odpowiedz

O Boze wspolczuje

OkaRuto Odpowiedz

Ciemna strona natury xD

JestemWilk Odpowiedz

To dopiero akcja XD

CoPowieRyba Odpowiedz

Ekstra!!!

AkustyczneDziecko Odpowiedz

Wyobrazilem to sobie... I popłakałem się ze śmiechu. xD

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie