#3jtWd
25 lat kończę w styczniu.
Aktualnie jestem w rodzinnym mieście u rodziców, bo skończyłam studia.
Poszukuję pracy aktualnie.
W mieście, w którym studiowałam miałam się do kogo odezwać- z koleżanką byłam w Krakowie, do parku wychodziłam, kawiarni.
W związku z tym z tą koleżanką i resztą kolegów z akademika mam teraz kontakt internetowy.
W rodzinnych stronach nie mam kolegów, bo byłam gnębiona jako nastolatka.
Nie mam co robić w sylwestra w związku z tym.
Jak mogę sobie pomóc.
W mieście, w którym studiowałam, że miałam się do kogo odezwać to nie miałam poczucia samotności.
Natomiast jak jestem u rodziców to mam poczucie samotności.
Przytłacza mnie to.
Co mogę zrobić z tym?
Czy to wstyd nie być na sylwestrze?
Mama nie wie co mi doradzić.
Czuje się samotna.
Tym się przejmujesz? Czy to wstyd?
Ja też nigdzie nie idę na Sylwestra. Też spędzałam ten wieczór ze znajomymi w mieście, w którym studiowałam - ale ostani raz 5 lat temu. Od tego czasu nie byłam na zamek imprezie i szczerze nie pamiętam nawet, czy czekałam do północy, by powitać Nowy Rok.