#VzVWT

Zainspirowany wyznaniem #ZEmkm o pracy i podejściu innych postanowiłem podzielić się swoimi doświadczeniami.
Otóż jestem po studiach wyższych ukończonych 6 lat temu z tytułem magistra a pracuje jako... ochroniarz w firmie produkującej słodycze. Jako ochroniarz zacząłem pracować już kilka lat temu, wynika to z problemów zdrowotnych uniemożliwiających mi wykonywanie fizycznej pracy. Moja praca to nie tylko siedzenie w dzień i odpowiadanie dzień dobry. Portiernia zajmuje się niemal wszystkim, wydawanie kluczy, kontakt z osobami umówionymi na spotkania, przyjmowanie surowców, kierowanie ruchem tirów, udzielanie informacji kierowcom, no drugi sekretariat.
Praca po 10 lub 12 godzin, nocne patrole, kontakt z ludźmi jako pierwsza linia frontu. Jednak jak ktoś usłyszy gdzie pracuje i co robie to od razu jestem "Cieciem". Moja rodzina przy każdej nadarzającej się okazji udziela mi złotych rad i krytykuje że po co ci były studia, tu i tu byś więcej zarobił i tak dalej. Jednak wole zarobić 5 stów mniej i mieć święty spokój niż utyrać się jak wół i za każdym razem mieć delirke na myśl o pójściu do pracy.
Nie przejmujcie się i róbcie to co lubicie a nie to co wam każą.
Z Fartem ;)
Dodaj anonimowe wyznanie