Będzie trochę wstydliwie i obrzydliwie. Parę tygodni temu wracałem z wakacji samolotem. Wiadomo przez parę godzin podróży zachciało się jedynaczkę, a jako iż mam węża robiłem na stojąco. Niestety nie przewidziałem nagłych turbulencji. Efekt? Spodnie buty podłoga oraz sam kibelek mokry, a głowa z guzem po spotkaniu ze ścianą. Bardzo przepraszam serwis sprzątający ale uderzenie w głowę tak odczułem że skapnąłem się dopiero po paru minutach co odwaliłem
Dodaj anonimowe wyznanie