#2593c
Kojarzycie ten film, "Obecność"? Tak, ten horror z 2013. No więc wyobraźcie sobie, że taki dwumetrowy, napakowany satanista wchodzi do kina na taki horror z 1.50m. dziewczyną. Wyobraźcie sobie, jak tak dojrzała, mężna osoba dzielnie znosi wszelkie jumpscare'y filmu, podtrzymując swoją boidupkę za rękę. Wyobraźcie sobie, jak ta boidupka piszczy ze strachu przez cały film. Wyobraźcie sobie, jak bardzo roztrzęsiona musiała być, skoro musiała się podtrzymywać swej odważnej, acz podśmiechującej sobie pod nosem ostoi spokoju. Wyobraźcie sobie, że ta strachliwa biedna istotka musiała wracać pieszo, bo była tak roztrzęsiona, że nie mogła poprowadzić samochodu. Wyobraźcie sobie, jak sztywniała ze strachu, prawie dusząc swojego dzielnego partnera, za każdym razem jak tylko z mroku wyłaniał się przechodzień. I kulminacja: wyobraźcie sobie, jak ta biedna istota dosłownie POSIKAŁA SIĘ ZE STRACHU, gdy jej brat postanowił podejść znienacka od tyłu.
Nigdy więcej nie idę na horrory, prałem swoje gacie 4 razy, żeby się pozbyć smrodu. To nie na moje nerwy.
Brzmi jak ja i mój przyjaciel. Ja 150 w kapeluszu, uwielbiam horrory i jeszcze nie znalazłam takiego, który by mnie przestraszył albo obrzydził. Mój przyjaciel zasłania oczy nawet na Harrym Potterze. Byliśmy z przyjaciółmi na Terriffier 3, twierdził, że wytrwa. Ja jadłam nachosy przez cały film (tak, starczyło mi, bo powoli jem), a on się popłakał i wyszedł zwymiotować.
Wygląd i wrażliwość nie idą z sobą w parze ;)
Mam tylko takie małe pytanko. Serio jesteś satanistą? Jeśli tak, to jak to się objawia?