Po nocy u mojego chłopaka, z rana poszłam do łazienki w wiadomym celu. Byłam przekonana, że jesteśmy sami w domu.
Robię sobie spokojnie kupę. Patrzę przez szybkę, a ktoś mi obok drzwi przechodzi. Roześmiana krzyczę: „Nie słuchaj, jak plumka!”.
Wracam do pokoju, a mój chłopak ciągle leży w łóżku... Okazało się, że krzyczałam do jego taty.