Moją pasją jest programowanie, mam narzeczoną, która mnie wpiera w tym, ale moja praca (pracuje 12 godzin) ogranicza mi to. Dodatkowo narzeczona wywiera presję, że mam z nią spędzać czas, obraża się o byle co, a jak mówię, że posiedzę w nocy (bo tylko wtedy mam od niej spokój), mówi, że nie, bo ciągle mnie nie ma, mimo że cały czas po pracy spędzam z nią, gdy mam dni wolne spędzam czas z nią i siedzę tylko w nocy i to nie każdej nocy. Nie wysypiam się, bo do pracy wstaję o 5 rano (pracę mam na 7 rano i kończę o 19). Więc teraz wygląda to tak, że płacę za serwer ovh i z poziomu pulpitu zdalnego spełniam moją pasję w pracy.
Mam też nadwagę (zaniedbanie przez covid, przez 12h pracy siedzącej i moje zaniedbanie). Kupiłem karnet na siłownię i chodziłem zawsze po pracy około godzinkę, ale jakie awantury były, że już jej nie kocham, że wyrzuci ten pierścionek i tyle będzie... I tak świadomie czy nie, zamiast mnie motywować, to mnie demotywuje. Jej pasje to kolekcjonowanie lalek, pomagam jej w tym, wspieram, a dostaję w zamian gorzkie słowa. Mam jej dość, ale jednocześnie ją kocham.
Dodaj anonimowe wyznanie
Na Twoim miejscu bym chyba nie wytrzymała i kazała jej ten pierścionek wyrzucić. Niech sobie dziewczyna znajdzie zajęcie niezwiązane z Tobą.
Z drugiej strony bardzo długo pracujesz, w dodatku chcesz czasu na hobby, jeszcze jakieś obowiązki w domu... Masz czas dla niej?
Rozwój zawodowy, który może pomóc zmienić życie na lepsze to nie jest hobby. Tak samo ćwiczenia - jak mu wysiądzie ciało po 12 godzinach to będzie ogromny problem. A wysiądzie i to bardzo szybko, bo ludzkie ciało nie jest przystosowane do siedzenia 12 godzin. A wtedy będzie to kosztować bardzo dużo żeby doprowadzić się do porządku a może być nawet zbyt kosztowne na kieszenie wielu osób.
Co można by poprawić to zaproponować wspólne chodzenie na siłownię, ale nie każdy lubi iść razem.
Czyli Autor ma zajęte 12 godzin na pracę, z 2 godziny na dojazd, godzina ćwiczeń. Reszta czasu na ogarnięcie się oraz sen. Zostają mu z narzeczoną weekendy... Nie każdy chce tak żyć.
@Postac. Owszem dziewczyna może nie chcieć tak żyć. Ma prawo.
Autor też na pewno by wolał nie pracować po 12 godzin tylko 8 godzin i żyć z programowania. Ale w dzisiejszych czasach musi najpierw zainwestować sporo czasu w naukę programowania żeby mógł z tego żyć. Czasem trzeba zacisnąć zęby i zainwestować swój j czas i wysiłek żeby potem było lepiej.
Rozwój zawodowy, który może pomóc zmienić życie na lepsze to nie jest hobby, ale facet niedostępny przez w zasadzie całą dobę to nie jest dobry materiał na zakładanie rodziny, a jest wysoce prawdopodobne że jego narzeczona chciałaby być w związku z kimś, z kim tą rodzinę będzie mogła założyć. Przykro mi, ale rozumiem bardziej ją, niż jego. Praca i pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze, a jemu pasuje to jak jest i tą narzeczoną to chce mieć tylko w teorii. Po co jej ktoś taki? Co ona z tego ma? Pieniądze? A potem faceci płaczą, że tylko na to lecimy - no najwidoczniej narzeczona autora nie tylko na to leci.
Rzuć tę wariatkę, wyobrażasz sobie przyszłość z taką toksyczną babą? Nie będziesz musiał się czaić po jakichś ovh ;) I nie zaniedbuj tej siłowni. Powodzenia!
Lalek? To sprawdź jej datę urodzenia żeby problemów z tego nie było.
To może być pasją dorosłej osoby. Jakieś specjalne lalki, albo coś. Co nie znaczy że popieram zachowanie przedstawione przez autora.
Albo wspiera albo wywiera presję.
Co to za pracą że siedzisz po 12 godzin? Nie dziwię się dziewczynie że chciałaby spędzić z tobą trochę czasu, ani tobie że chcesz się uczyć nowej rzeczy, ale to jakoś trzeba pogodzić. Nie może być tak że dziewczyna ma pretensje że chcesz się doszkalać, ale nie może być też tak że przychodzisz do domu , siadasz przed kompem i cię nie ma, i tak codziennie. Kompromis da się wypracować, tylko trzeba chcieć. W tym przypadku znamy tylko jedna wersję zdarzeń. Siądź w weekend z dziewczyną, weźcie kartki i długopisy, albo telefony i ustalcie jakiś grafik zajęć i wspólnego spędzania czasu. Powodzenia.