Idziemy z mężem i trzyletnią córką. Pod sklepem stoi typowa blachara – solara, kilo tapety, tipsy, zniszczone farbowaniem włosy, ledwo ubrana, jeden plastik. Nasza córka tak na nią patrzy i mówi do mojego męża: „Szkoda, że mama nie jest taka piękna...”.
Myślałam, że chłop mi się udusi ze śmiechu :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Mogę sobie wyobrazić, że ten złośliwy tekst opisuje de facto przepiękną kobietę. Każdego można opisać chamsko.
Z drugiej strony będąc dzieckiem patrzyłam na piękno zupełnie inaczej niż później. Patrząc na zdjęcia i video z moją rodzoną mamą i jedną z cioć, uważam, że były wyjątkowo piękne, czego w dzieciństwie zupełnie nie widziałam. Natomiast za szczególnie piękną uważałam ciocię, która miała znacznie mniej regularne rysy twarzy, ale chodziła na wysokich obcasach, tleniła włosy i pewnie stosowała inne zabiegi upiększające, których nie mogę wskazać że stuprocentową pewnością.
Piękne kobiety nie muszą poniżać innych kobiet za wygląd.
A mężczyzn za wzrost?
Nie muszą ale mogą i niektóre tak robią. Nie tylko te piękne zresztą. Tak właściwie to chyba zależy to od charakteru a nie urody, czy?
Haha, dobry pocisk panie Gzymsie. Może wywoła odrobinę refleksji.
Upadly, a ja nigdzie nie napisałam od czego to zależy. I nigdzie nie zaprzeczyłam co kto robi.
Dragomir, ale ty jesteś odklejony. Zachowujesz się jak taki mały, ujadający pinczerek.
No i nie wywołało...
A może o mało co "nie udusił się ze śmiechu" bo chciał przyznać córce rację, a ty jesteś po prostu taka "nie za bardzo piękna"...
Pod pogardą zawsze jest ukryta zazdrość i niepewność.
Luzu i beztroski 😄
@Ibanez Niepracowania i niepłacenia podatków od tej pracy 🤷
Nie trzeba chcieć się z kimś zamienić całym życiem, żeby poczuć zazdrość.
Ibanez, tam gdzie jest zdrowa pewność siebie, tam nie pojawia się pogarda. Pogarda jest swego rodzaju mechanizmem obronnym, który ma na celu upewnić cię, że jesteś lepszy niż pogardzana osoba - bo tej pewności ci brakuje. Gardzą ludzie zakompleksieni, którzy muszą sobie na każdym kroku udowadniać swoją wartość. Mogę nie mieć ochoty przebywać w otoczeniu żula, ale czemu mam czuć do niego pogardę? To niska emocja.
Ja tez nie lubię plastików
No nie wiem. Ja na przykład gardzę gwałcicielami i złodziejami (tak jak ludźmi cechującymi się na przykład skąpstwem lub innymi jeszcze rzeczami) a nie zazdroszczę im niczego i nie zamierzam się na nich wzorować.
Domandativa, bezrobocie jest najniższe w historii w Polsce. Tym wszystkim zwyczajnie cię zaszczuto przez polityków, bo większość tych nawet Karyn, które widzisz pracuje.
Ifyou, masz 100% racje.
Hvafaen Gdzie w mojej wypowiedzi dopatrzyłaś się objawów zaszczucia?
Tu była mowa o osobach do tego stopnia niewchodzących w zwykłe w społeczeństwie zadania, że nawet o higienę nie są w stanie zadbać.
Poza tym 5% to co dwudziesta osoba. To nie jest nikt.
No tak, co 20 osoba to nie jest jednoznaczne z tym, że jest patologią. To może być chory, niepełnosprawny, kobieta w ciąży, kobieta po ciąży, emeryt lub prawie emeryt, osoba robiąca przerwe by się dokrztałcić, osoba aktywnie szukająca pracy, student i dopiero Karynka.
Zgadzam się, że to nie jest nikt, ale nie każda Karyna na ulicy jest niepracująca. W Polsce jest jakaś obsesja na tym punkcie, każdemu zaglądają, kobiety w ciąży wysyłaliby do obozów pracy chętnie itd. Chill, bo to internetowy trend i takich ludzi jest bardzo mało.
Strasznie upraszczacie i sprowadzacie ludzi do poziomu zero-jedynkowego. Tymczasem psychika jest tak skomplikowana i złożona, że u każdego człowieka powód pogardy może być zupełnie inny. Jasne, u niektórych to będzie brak pewności siebie, ale u innych może to być zawyżona pewność siebie, wręcz arogancja czy megalomania. U kogoś to będzie zazdrość, a u kogoś duma z własnego poziomu życia. Byłoby naprawdę pięknie, gdyby dało się tak diagnozować ludzi po jednym zachowaniu, ileż pracy ułatwiłoby to psychologom, psychiatrom i naukowcom. To co pisze ifyoulikeme ładnie brzmi, ale niestety niewiele ma wspólnego z rzeczywistością (jedynie to, że faktycznie u niektórych ludzi powody pogardy mogą być takie, jak opisuje).
Ładne podsumowanie pani Batory. Podpisałbym się pod nim. Słowa "zawsze" i "nigdy" mają ponadprzeciętną moc i nie powinno się ich używać bez powodu :)