#FvXxQ

Zacznę niezbyt wesoło. Chyba mam romans na boku. Piszę „chyba”, bo do zdrady nie doszło, ale były inne rzeczy typu przytulanie, całowanie w usta czy szeptanie czułych słówek. W takiej sytuacji reszta jest tylko kwestią czasu. Prawdę mówiąc, dziś na niego liczyłem. Jeszcze wczoraj wypisałem w pracy wniosek urlopowy do końca tygodnia. Plan był taki, że będę udawał, że chodzę niby do roboty, a w rzeczywistości będę u kochanki. A po piętnastej jak co dnia będę wracał do domu.

Dziś rano wstałem o godzinie 5:30 i zacząłem szykować się „do pracy”. Zjadłem śniadanie, ubrałem się i wyszedłem ze skórzaną teczką w ręku. Nie zdążyłem jednak dojść do garażu, gdy drzwi domu otworzyły się i wybiegła żona. Na dworze przenikliwy chłód, a ona w ciapach, okręcona szlafrokiem i z naciągniętą pospiesznie czapką na głowie. Podbiegła i wręczyła mi woreczek z kawałkiem ciasta, które wczoraj upiekła, dała szybkiego buziaczka i kuląc się z zimna, czmychnęła szybko z powrotem do domu.

Stałem oniemiały, patrząc jak drzwi zamykają się za nią i czułem, że napływają mi łzy do oczu. Ona mnie naprawdę kocha. Kocha nie szczeniackim zauroczeniem, bo z tego obydwoje dawno wyrośliśmy, kocha miłością dojrzałą, zdolną do poświęceń, miłością każącą jej opuścić ciepłe łóżko i wybiec półnago w niemal mróz za mężem.

Czy kochanka wybiegłaby tak za mną? No w życiu. To nie w jej stylu.

Wsiadłem do samochodu i pojechałem. Pojechałem do pracy, nie do kochanki. W chwili gdy piszę te słowa, a jest dokładnie 8:24, jestem już po rozmowie z szefem, gdzie oznajmiłem mu, że rozmyśliłem się w kwestii urlopu. Oraz po telefonicznej rozmowie z kochanką. Poinformowałem ją, że wbrew wcześniejszym ustaleniom nie przyjadę do niej dzisiaj ani w ogóle już nie przyjadę. Że kończymy naszą znajomość. Wiem, że zraniłem ją, ale czy ona próbując rozbić małżeństwo przejmowała się, że zrani czyjąś żonę?

I pomyśleć, że kawałek ciasta uratował moje małżeństwo. Że kawałek ciasta oprzytomnił mnie i uświadomił co znaczy prawdziwa miłość. Taka zwykła, codzienna miłość. Taka bez fajerwerków. Taka gdzie żona wręcza mężowi kawałek ciasta i daje całusa na dobry dzień.

Poczułem się strasznie głupio.
JuzObecna Odpowiedz

To nie kochanka powinna myśleć o tym czy zrani twoją żonę tylko ty. I nie masz dla siebie usprawiedliwienia.

PoraNaPiwo

JuzObecna, jeśli kochanka jest świadoma, że facet kogoś ma, to jest taką samą gnidą jak i on. Jeśli ktoś ma wyuczone zasady przyzwoitości, to nigdy nawet nie spojrzy na kogoś zajętego.

Hvafaen

Pora, nie taką samą, ale gnidą owszem. Normalni ludzie nie szukają dram i nie chcą by między innymi ktoś przez nich cierpiał. Komu wgl podobają się zajęci faceci? Kto buduje szczęście na nieszczęściu innych? To już świadczy o złym charakterze.
Już, skoro tak się teraz usprawiedliwia i robi z siebie świętego to pewnie nic nie zrozumiał i zaraz zdradzi znowu.

bazienka

Poranapiwo, zwlaszcza z tego powodu, ze ja sama taki gnoj tez by zdradzal

9110037486

Haha kochanka zraniła. Gardzę takimi ludźmi jak ty, myślisz tylko o swojej dupie i wszędzie gdzie jej dasz (dupy) szukasz usprawiedliwienia w zachowaniu innych. Przepadnij podczlowieku.

bazienka Odpowiedz

"czy ona próbując rozbić małżeństwo przejmowała się, że zrani czyjąś żonę?"
jakie ONA PROBOWALA? ty to robiles, to ty w tym malzenstwie jestes i zadna kobieta nie zdola go rozbic jesli sie na to nie zgodzisz
bawia mnie takie tlumaczenia parszywych zdrajcow
albo teksty, ze "stalo sie", samo -.-'''

Hvafaen

„Żadna kobieta nie zdoła go rozbić jeśli ty się na to nie zgodzi” bardzo dobrze powiedziane. Są faceci, których pragną miliony kobiet, są tacy, których pragną tysiące, a oni są tak wpatrzeni w żone i dzieci, że świat się nie liczy. Za to takie popierdółki, na których spojrzy jakaś głupia od razu biegną w jej ramiona. Tylko faceciki, ci, którzy nie są męscy i mają kompleksy zdradzają. Widać po tym jak autor wszystko zwala na kochanke, tak jak dzieci w przedszkolu, że nie jest męski, ma ogromne kompleksy i próbuje się męski poczuć poprzez zdrady, ale to nic nie daje, bo tym się problemu nie rozwiąże.

Dragomir

A tak broniłaś cuckoldowca...

Dragomir

Nie rozumiem zgadzania się z pełną świadomością na upokorzenie. Mało postępacki jestem chyba.

Dragomir

Przecież się zbijam, o Pani Postępowa. Inna sprawa, że cuckoldy, poliamorie, swingowanie, trójkąty, homosiowanie (egal jakie chromosomy), fetysze i inne uważam za zboczenia. Nie interesuje mnie nowomowa ani eufemizacja tych pojęć. Dewiacja to każde odchylenie od normy. Kropka.

JamesWalker

Dragomir, ale kto pytał?

Hvafaen Odpowiedz

No dobrze, jesteś dupkiem, ale masz świadomość, że to wszystko twoja wina? Kochanka to wyrachowana samica psa, ale ty jesteś gorszy. Ona chciała zranić czyjąś żone, a ty SWOJĄ żonę. To ty przysięgałeś wierność, to tobie zaufała, to wy powinniście być jednością. Żadna Kaśka na boku nie da ci tego co dobra i mądra żona.

ohlala Odpowiedz

Do zdrady doszło, bo zdrada to nie seks. I to Ty miałeś się opiekować swoim małżeństwem, a nie kochanka. Nie próbuj zrzucać winy na innych.

Postac Odpowiedz

Dobrze, że się opamiętałeś. Żona Cię kocha i obyś Ty kochał ją, już do końca Waszych dni.
Nie mów jej o tej zdradzie. Było minęło, wyciągnij wnioski i zaopiekuj się żoną. A następnym razem przypomnij sobie to ciasto przed chociażby flirtem z inną kobietą.

BestiaZWatykanu Odpowiedz

Tak, masz romans. Nawet jeśli nie fizycznie to emocjonalnje zdradziłeś swoją dziewczynę, moje gratulacje.

Hvafaen

Jak dla mnie pocałunki to zdrada.

bazienka

dla wiekszosci osob
ciekawa jestem, jak autor by zareagowal na wiadomosc, ze jego zona sie z kims calowala

Dragomir

Umbriak by się cieszył :)

Vito857 Odpowiedz

I tak jesteś obrzydliwy.

zimoidzjuzstad Odpowiedz

Jeśli myślisz, że całowanie innej kobiety i szeptanie jej czułych słówek to nie jest zdrada, to się grubo mylisz.

PinkRoom Odpowiedz

Całowałem i przytulałem inną kobietę, ale to nie zdrada... z jakiej choinki się urwałeś człowieku? Zdrada to nie tylko seks.

Cystof Odpowiedz

Gardzę. Nie jesynie faktem że zdradzasz żonę. Nie tym że od radosnego grzmocenia odwiodło Cię ciasto. Gardzę faktem że całą winę próbujesz zrzucić na kochankę. Tchórz.

Gosik

Lepiej się tego nie da ująć. Toksyczny skurczybyk. I pewnie jeszcze myśli jaki to jest zajebisty, bo się ogarnął.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie