Dziś klient zrobił mi awanturę, bo nowa wymagająca gra nie działała na jego antycznym komputerze. Musiałem go przeprosić i przyjąć zwrot. Ktokolwiek wymyślił zdanie „klient ma zawsze rację” powinien zostać postrzelony, później przejechany przez autobus i postrzelony jeszcze kilka razy.
Dodaj anonimowe wyznanie
"klient ma zawsze rację" to połowa cytatu - pełny brzmi "Klient ma zawsze rację, w kwestii gustu". Niestety z jakiegoś powodu wszyscy są przekonani, że pierwsza część jest całym cytatem.
Odpowiedz mojego znajomego, ktory podczas studiow dorabial sobie jako kelner w hotelowej restauracji: "Byc moze klient ma zawsze racje - ale u nas nie ma klientow, tylko goscie. A oni zazwyczaj racji nie maja"
Nie musiałeś go przepraszać. Mogłeś powiedzieć, że przykro ci że nie może zagrać w swoją wymarzoną grę, i zapraszasz ponownie kiedy już zakupi lepszy sprzęt do grania lub unowocześni ten który ma. A tak dałeś sobie wieźć na głowę sam a potem masz pretensje do innych, jak ostatnia melepeta.
Może zależy, mają zasady dotyczące zwrotów, czy to np. działa podobnie jak na Steam'ie?
Jednak nawet jeśli klient miał prawo do zwrotu, to nie powinien zachowywać się jak gbur, a pracownik nie musiał się kajać.
Nie wiem jakie są zasady na steamie, aż tak nie znerdziałem. Jeśli klient miał prawo zwrócić towar, to dobrze. Tylko po co ta awantura? A ta ciota musiała go przepraszać? Za co? To tak jak ja bym poszedł do salonu Mercedesa i bym im zrobił awanturę, że mam gorsze auto i oni musieliby mnie za to jeszcze przepraszać. Albo poszedłbym do sklepu z elektroniką i musieliby mnie przepraszać ba przykład za to, że mój telewizor nie jest Smart i nie łączy się z internetem.
Mówi się - przykro mi, ale pana sprzęt nie spełnia minimalnych wymagań tej gry. Proszę poszukać gry, którą pański sprzęt obsłuży lub wymienić sprzęt do grania na nowszy. Dziękuję, do widzenia.
Nie wolno nikomu źle życzyć