#tRfWJ
Miałem wtedy złamaną nogę, więc wybrałem się MPK na uczelnię. W autobusie było trochę ludzi, ale wolnych miejsc również. Obok mnie jakiś facet, po przeciwnej stronie kilka młodych dziewczyn, jedną kojarzyłem z uczelni. Na kolejnym przystanku wsiadła ONA. Typowa moherowa babcia, z syndromem uprzykrzania pasażerom życia. Jak zapewne się domyślacie, upatrzyła sobie mnie na cel. Wydaje mi się, że nie zauważyła, że mam nogę w gipsie - zasłonił plecak i miałem białego buta na zdrowej nodze.
No i stoi nade mną, warcząc, że mam ustąpić jej miejsca. Chciałem utrzeć jej nosa, więc uśmiechnąłem się, wziąłem kule i wstałem. Wierzcie - jej mina była bezcenna, ale i tak usiadła dumna z siebie. Wtem poczułem rękę na ramieniu. Obejrzałem się mocno zaskoczony. Brunetka, na oko w moim wieku, śliczna, wskazała mi na swoje miejsce.
- Siadaj - powiedziała, a ja jakoś nie miałem odwagi się z nią spierać.
Zająłem siedzenie obok jej koleżanki. Tymczasem śliczna dziewczyna oparła się o rurę koło mnie i z założonymi rękami wpatrywała się wrogo w mohera. Babunia na początku krzywo na nią spojrzała, ale z czasem straciła rezon. Inni pasażerowie śmiali się pod nosem. Zawstydzona moherka opuściła MPK przystanek dalej, idąc tak szybko, że omal się nie wywróciła. Niestety tamta dziewczyna również. Nie zdążyłem nawet podziękować. Zrobiła na mnie naprawdę wielkie, pozytywne wrażenie.
Próbowałem dowiedzieć się od znajomej z widzenia jak ona ma na imię i dostać jej numer, ale bez skutku. "Nie będzie zadowolona, że rozdaję jej numer obcym ludziom" - usłyszałem w odpowiedzi. Tyle. Nie mogłem jej odnaleźć w internecie, w końcu sobie odpuściłem. O sprawie zapomniałem.
Dziś, wracając do domu MPK, widziałem ją. Na moje nieszczęście, zauważyłem ją dopiero, gdy wysiadała. Po raz pierwszy serce zabiło mi tak szybko. Zapukałem w szybę, zanim autobus ruszył, a ona odeszła. Jeszcze nigdy nie widziałem tak pięknego uśmiechu. Pomachała mi. Rozpoznała mnie, więc jest nadzieja. Tym razem nie odpuszczę, wyciągnę jej numer, choćby nie wiem co.
Trzymajcie kciuki!
Cześć. To ja jestem Autorem tego wyznania (nie świecę się na niebiesko, bo napisałem je bez logowania). Nie spodziewałem się takiej burzy w komentarzach ani tym bardziej kogokolwiek, kto skojarzy tę historię... Z wrażenia założyłem konto.
@Charlene to co napisałaś - imię, ciuchy i plecak moro... Nie mogę w to uwierzyć, ale wszystko się zgadza O_O Chyba, że to naprawdę zajebisty zbieg okoliczności.
@CharczacySlimak jest dokładnie tak, jak napisał/a @FiloletowyDandelion. W ogóle o takim rozwiązaniu nie pomyślałem.
Reszta ferajny, dzięki za wsparcie XD
@MrocznyPan Okej...a miasto? W jakim mieście to było?
Autorze, posłuchaj rozumu. :) A nie serca.
One wszystkie są fajne do czasu. Te bez szkoły jak i po uniwersytecie, jednakowo głupa palić umiecie.
@Charlene wolę zachować minimalną anonimowość i zostać przy tym, że było to na Podkarpaciu ;)
@Vstorm słucham, ale swojego. Dzięki za serdeczne rady, ale sam wiem, jak chcę żyć. Nie jestem zrażony do ani do ludzi, ani do kobiet. A od ciebie bije takim hejtrm, że się w pale nie mieści. Trafiłeś na złą osobę - rozumiem. Ale ludzie to nie kopie, więc każdy jest inny.
Dodałeś to wyznanie na moje konto, nieostrożny braciszku, bo byłam nie wylogowana XDD Nawet nie zauważyłeś XD
Ja tylko chciałem Ci pomóc.
Boże, ile tu zwrotów akcji. Ta laska to przeczytała, ziomek napisał to bez logowania, ale jednak z konta siostry...
Co tu się dzieje?!
@JestemWilk, człowieku, dokończ tą historię za brata, spójrz jakie ma wzięcie. Po tym wyznaniu to anonimowe naprawdę zrobi serial na Polsacie. XD
CO DALEJ?! XD ILE MAMY CZEKAĆ? XD
Niezgubka .
co tu sie dzieje xd
A nie mogłeś dać jej koleżance swój numer telefonu i poprosić o przekazanie "ślicznej brunetce", że chciałbys ją poznać, miło spędzić czas i jeśli by również chciała - niech sama się do Ciebie odezwie...?
Człowiek pod wpływem mieszanki stresu i miłości nie myśli, nie wiń go ;)
A poza tym nie miałby żadnej pewności, że ten nr dotrze do tej dziewczyny.
...żeby nie zgubić tematu
Już to widzę, jak koleżanka przekazuje facetowi nr swojej ładniejszej koleżanki... 😁
JestemCzarnymKotem ojej, jakie to przykre. :( ja nawet bym nie pomyślała żeby nie przekazać. Jeny, durna ja pewno od razu bym z nią skontaktowala w tej sprawie. Hmmm
Ej, ja kojarzę tę historię z moherem aż za bardzo... o.o Czyżby napisał ją niejaki Kacper, który przez dwa dni próbował wyciągnąć mój numer? xD
daj chlopakowi szanse :D
o gurwa xD .Taktyczna
No daj mu numer :D
Nie mówię, że to robisz @Charlene, ani, że to (po części) Ciebie dotyczy ta historia, ale jeśli jesteś w podobnej sytuacji, to nie zgrywaj niedostępnej, tylko się określ jasno i wyraźnie. Pozdrawiam.
O kurczaki 🐣🐥
Chwilka, bo nie jestem pewna, czy to nie zwykły zbieg okoliczności. Jak Autor miał czerwoną bluzę, czarną kurtkę i plecak moro to byłam ja xD
@Anastasiya nie zgrywam żadnej niedostępnej. Dowiedziałam się, że ktoś pytał o mój numer od przyjaciółki jakieś dwa tygodnie później.
O sit
Niezgubka
..... 5 kropek niezgubek
. taktyczna kropka obserwatora tematu
W komentarzach druga historia powstała😂
@Vstorm hejtujesz dla zabawy czy na prawde z Ciebie taki pesymista? Tak tyci tyci smutno czyta sie Twoje komentarze. Wolnosc slowa, okej, mozesz mowic co chcesz. Ale czy Ty na prawde chcesz pomoc? :)
Realista jak już.
Smutne, bo prawdziwe. A to zawsze boli. Ja zdaje sobie z tego doskonale sprawę, że ludzie nie lubią, za bardzo mówić o tych przykrych sprawach. Więc udają optymistów.
Ale siebie określiłbym jako realista i pesymista w jednym.
(Roz)poznanie na Anonimowych!!!
W kontarzach niezla burza byla :D trzymam kciuki i mam nadzieje ze napiszesz czy ci sie udalo :)
🔥żeby nie zgubić wyznania ze zwrotami akcji
Czekam na relacje co było dalej!!!
Całkiem sympatyczna historia :D