#yS7FF

Też macie tak, że jak idziecie do nowej szkoły, to dają wam na początku roku anonimowe karty o sobie?
Trzeba tam zaznaczyć np. czy paliłeś, piłeś, kłótnie w rodzinie itp.
Jak ja poszłam do nowej szkoły, to nie było to jednak tak anonimowe jak myślałam.

Gdy usiadłam w ławce koło nieznajomych, to na kilku pierwszych lekcjach było trzeba się zapoznać między sobą, no musowo. Wszystko poszło łatwo, ale nasza wychowawczyni pozwoliła sobie zadawać pytania przed całą klasą. I tu się zaczyna.

Gdy padło pytanie kto nie ma ojca, zdziwiło mnie to, przecież to jest zbyt osobista i trudna sprawa dla niektórych, m.in. dla mnie. Ale mam dystans do siebie i nie przejmowałam się tym zbytnio. Po zadanym pytaniu nikt nie wstaje (bo kazała wstawać). Pomyślałam sobie, że tak być nie może i powiedziałam, żeby ominęła to pytanie o rodzicach, bo dla niektórych może być to nieprzyjemna rozmowa.
Odpowiedziała tylko bym siedziała cicho, bo chce dokończyć swoją rozmowę, i jak nie wiem jak to jest nie mieć rodzica, to mam się zamknąć. O nie! Wkurzyłam się, i to bardzo!
Więc kontynuowała i spytała się, czy ktoś nie ma matki. Zauważyłam, że wstaje nieśmiało dziewczyna rozglądając się po klasie, zobaczyłam, że ma zeszklone oczy, chciałam coś powiedzieć, ale babsko już na mnie łypie, jakby chciała mnie zabić. Tak nie może być! Tak oto zaczynam.
- Niech pani da sobie spokój, pani dobija tylko psychicznie uczniów.
- Chcę po prostu wiedzieć! Przymknij się! Bo zadzwonię do twoich rodziców!
Zamknęłam się więc, bo wiadomo, z nauczycielem nigdy nie wygrasz.
Pani kontynuuje...
- Ktoś nie ma dwóch rodziców?
Wstaję z podniesioną głową i patrzę na jej reakcję.
Widzę, że nie wie co powiedzieć, czerwieni się jak burak i mówi bym usiadła.


Zwracam się do nauczycieli. Proszę, pofatygujcie się i przygotujcie anonimowe karty dla ucznia, ponieważ dla niektórych może być to świeży i bolesny temat.
OrangeFoxy Odpowiedz

Pamiętam sytuację z piątej klasy. Plastyka, pokazujemy jakieś prace. Nauczycielka bierze pracę jednego chłopaka i mówi "Jak nic tata robił... " Jego ojciec nie żyje od ośmiu lat

Dacholaz

Przykra sytuacja i nauczyciel powinien znać sytuacje uczniów, właśnie żeby takiej gafy nie popełnić, ale lista tematów tabu pęcznieje bardzo, niedługo przy osobie na wózku nie będzie wypadało powiedzieć "chodź ze mną do..."

Jezderkusie Odpowiedz

To jest odzieranie uczniów z godności i włażenie z buciorami w ich życie.

zuczynka Odpowiedz

Bardzo współczuję. Ja miałam w liceum kilka gorszych momentów, zawsze albo wychowawczyni, albo polonistka brały mnie na bok i pytały czy wszystko w porządku, proponowały pomoc, chociażby w formie rozmowy na długiej przerwie. Nigdy nie komentowały na forum klasy, pełna dyskrecja.

PluszaQ Odpowiedz

Jak były kamery w klasie, a nauczycielce dalej palma biła, to zawsze można zgłosić sprawę najpierw do dyrektora placówki, a jak ten zamiecie sprawę pod dywan, to zostaje kuratorium. Pytania o posiadanie rodziców są raczej nie na miejscu i nie powinno ich się zadawać w obecności całej klasy. Nigdy nie wiadomo jak dana osoba na to zareaguje, bo zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że wiąże się to z jakąś tragedią, czy życiową traumą

SpacMiSieChce

Przy zapisach do szkoły zazwyczaj się takie informacje podaje, ewentualnie na pierwszej wywiadowce.

gdziejestmojsos Odpowiedz

U nas nie było nigdy takich "ankiet". Niemniej jednak, współczuję sytuacji, trzymaj się cieplutko :).

deissol

Ciesz się, te ankiety (co roku takie same) i "odpytywanie" uczniów o rodzinę to jedne z najgorszych rzeczy w moim gimnazjum, może i starali się pomóc, ale pytania o niektóre rzeczy były zbyt osobiste. "Z kim z domu dziecko dogaduje się najlepiej?" - błagam, co to ma do czego? Te ankiety nie były anonimowe, każde dziecko z domu musiało je wypełnić (rodzice też), wkurzyłam się i powiedziałam pedagożce że już nie będę ich robić i nigdy nie oddawałam :-)

arkp Odpowiedz

U nas wypełnia się taką kartę samemu, można w szkole, można w domu (jak kto woli) i osobiście zanosi się nauczycielowi (więc w sumie sytuacja taka krępująca nie jest) - no jednak jest jedno "ale". Moja wychowawczyni mimo że wiedziała, że nie mam ojca to jakoś ciągle o tym zapomina i już z tego wynikła niejedna niezręczna sytuacja. Każdemu może się zdarzyć, ale bez przesady żeby kilka razy pod rząd.

Nikaa8 Odpowiedz

Aha, no nauczycielka na medal.

BlueManiek Odpowiedz

U mnie pisało się kartki, kazdy z osobna jaka rodzina, adres, miesjce urodzenia, rodzeństwo, itd itd... ale nie naforum klasy :/ takie zachowanie jest dla mnie co najmniej chamskie

rara Odpowiedz

Nie no, nauczyciel prawdziwie z powołania. Gdyby w którejkolwiek z moich szkół coś takiego by zrobiła, miałaby problemy. Spróbuj zadziałać, jakiś pedagog, psycholog, władze szkoły

jaUmredzisatyzemna Odpowiedz

Niektórzy nauczyciele maja coś nie tak z głowa . U mnie w gimnazjum dyrektorka wchodziła do klas sprawdzała zeszyty czy nie ma rysunków i komentowała każdego , raz przy całej klasie powiedziała koleżance , ze swieci jej sie czoło jak psu jajca NIESTETY dalej jest dyrektorka....

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie