Jako dziecko najbardziej lubiłam czytać... Encyklopedie xD Naprawdę. Może się to wydawać dziwne, ale po prostu wydawały mi się cholernie ciekawe. Ogólnie bardzo łatwo uczę się na pamięć, a jako że podczas czytania jednej z encyklopedii zainteresowałam się astronomią (nie żebym ją rozumiała - do tej pory. Ścisłowcem nie jestem), to w kółko czytałam o procesie rodzenia się i umierania gwiazd. I czytałam to tyle razy że w końcu nauczyłam się na pamięć nie próbując nawet, a potem recytowałam go rodzicom z pamięci, dumna jakbym co najmniej rad i polon odkryła. Dalej lubię się uczyć, ale już innych rzeczy.
Ps. Wbrew pozorom, wybitnym uczniem nie byłam 😅🤗
Dodaj anonimowe wyznanie
Też lubiłem czytać encyklopedie za młodu.
Też przechodziłam okres fascynacji kosmosem jako dziecko. Tylko zamiast czytać, oglądałam różne programy na Discovery, gdzie światowej sławy astrofizycy tłumaczyli jak funkcjonuje wszechświat. Raz, gdy przyjechałam na wakacje do dziadków i byli tam kuzyni, kazałam jednemu, dobremu z matematyki, wziąć kartkę i obliczyć za ile lat Ziemia zostanie wciągnięta przez czarną dziurę. Mam nadzieję, że tego nie pamięta :p
A z ciekawości, obliczył?
Wypisał na kartce jakieś losowe duże dane i udawał, że oblicza.
kiedyś były popularne encyklopedie i książki Reader's Digest, to też uwielbiałam je czytać, a w szczególności książkę o historii XX wieku.
Ja zawsze uwielbiałam oglądać obrazki w encyklopediach xd to była taka grafika Google mojego dzieciństwa