#8hlMl

Bardzo irytuje mnie fakt, że gdziekolwiek nie pójdę, wszyscy mówią do mnie na „ty”. Mam 20 lat. Do mojej siostry bardzo często zwracają się per „pani”. Ma 15 lat.
karlitoska Odpowiedz

A ja wgl wolę jak się ludzie do siebie odzywają na ty, a nie jakieś paniowanie

elbatory

Mam tak samo, nie znoszę tego paniowania. Dla mnie to tworzy sztuczny dystans i nigdy nie umiem znaleźć wspólnego języka z ludźmi, którzy tak mówią/chcą żeby do nich tak mówić. Na szczęście do mnie najczęściej mówią na ty, ze względu na młody wygląd. Ja wtedy też zawsze odpowiadam per ty, co czasem lekko ich szokuje. Mi to akurat pasuje, ale jeśli kogoś irytuje, to polecam taką taktykę.

Postac

A ja uważam "panowanie" za kulturalne. Gdy nie mam z kimś dobrego kontaktu forma "pan / pani" jest dla mnie normalna. Mówienie każdemu na "Ty" nie pochodzi z naszej kultury i nie rozumiem, dlaczego miałoby być lepsze. Panowanie nie tworzy dystansu - ten dystans i tak jest, gdy z kimś rozmawiamy pierwszy raz.

elbatory

Oczywiście, w naszej kulturze jest to kulturalne i sama do osób starszych czy w oficjalnych sytuacjach też się tak zwracam. Ale po prostu tego nie lubię, dużo bardziej podoba mi się kultura panująca w anglojęzycznych krajach. A gdy mieszkałam za granicą, to tego dystansu nie odczuwałam, nawet rozmawiając z kimś po raz pierwszy. W urzędach, sklepach czy nawet na uczelni, bo za granicą studiowałam, po prostu przyjemniej się z obcymi czy starszymi osobami rozmawiało, ludzie byli bardziej otwarci i często po 10 minutach gadaliśmy już jak starzy znajomi. W Polsce czegoś takiego nie doświadczam, chyba że rozmawiam z kimś, kto od razu przechodzi na ty. Mam na przykład takiego 60+ sąsiada, który od pierwszej chwili kazał nam mówić do siebie po imieniu i z żadnymi innymi sąsiadami nie mamy tak dobrych i przyjacielskich stosunków. Stał się praktycznie członkiem naszej rodziny, spędza z nami święta, opiekuje się naszymi psami, jak wyjeżdżamy.
Po prostu z moich obserwacji wynika, że osoby, które "paniują" i chcą żeby im "paniować" są bardziej sztywne, zamknięte na znajomości i zdystansowane. I podkreślam, że nie chodzi mi tu o jednorazowe rozmowy w banku czy przy kasie w sklepie, bo wtedy faktycznie jest to kwestia naszej kultury, tylko gdy już się znamy dłużej, widujemy w miarę regularnie, pracujemy razem, itd.

karlitoska

elbatory mam bardzo podobne odczucia - rozumiem, że są osoby, które kurczowo trzymają się tej naszej paniowej kultury i nie będę na siłę do nich mówiła na Ty, ale znacznie lepiej np. współpracuje mi się z ludźmi, gdzie ludzie na wszystkich szczeblach mówią do siebie bez tego paniowania i dla mnie odchodzenie od mówienia do siebie przez pan/pani na zachodni styl, jest pozytywnym trendem.

dewitalizacja Odpowiedz

Do mnie też często się tak zwracają. Chyba świadczy to o młodym wyglądzie, więc powinno cieszyć, ale zdarza się, że mnie irytuje.

ajjajaj Odpowiedz

Kiedyś gadałam z koleżankami o dzieciach i różnych rzeczach z nimi związanych i ni z gruchy ni z pietruchy wtrąca się jakaś laska która akurat przechodziła obok nas "dziewczynko to ile ty masz lat że masz już dzieci'' po udzieleniu odpowiedzi młoda uciekła czerwona bo okazało się że jestem 10 lat starsza od niej. Czasami śmieszy mnie że ktoś bierze mnie za gówniarza a czasami irytuje gdy przez to nie odnosi się do mnie z szacunkiem

Dodaj anonimowe wyznanie