#EIDKQ
Zabrałam je ostatnio na spacer. Jako że było już po 23, uznałam, że kagańce zostaną w domu, gdyż spotkanie kogoś o tej porze w mojej miejscowości graniczy z cudem.
Zabrałam je na pobliską łąkę, rzadko uczęszczaną przez innych ludzi.
Psy spuszczone ze smyczy radośnie buszowały po trawie, a ja w tym czasie nadrabiałam zaległości w internetach, cały czas mając pilne oko na swoje psie dzieci.
Nagle ktoś brutalnie położył mnie na ziemię. Napastnik próbował ściągnąć mi bluzkę, jednocześnie trzymając moje ręce.
Gdyby nie moje psy, które usłyszały mój krzyk i rzuciły się na kolesia, który uciekł szybciej niż się pojawił, pewnie by mnie zgwałcił. Uratowały mnie.
Teraz codziennie patrząc na ich mordki, czuję mieszankę wdzięczności i dumy, że mam takich wspaniałych i lojalnych puchatych przyjaciół.
Mnie podobnie uratował mój bokser. Najlepsze że jak koleś zaczął uciekać to pies gonił go, a ja bieglam za psem, bo niedaleko jest ulica i bałam się że ten ch*j przebiegnie przez nią a mojego psa samochód potrąci. Z boku musiało to dziwnie wyglądać, facet ucieka, za nim leci wściekły pies, a za nimi kobieta wołając psa i jednocześnie rzucając wulgaryzmami na faceta.
Brawa dla psiaków :D ja z racji niskiego metrażu i częstych wyjazdów nie mam nawet ratlerka...
Czy Twoje puchacze nie chciałyby czasem polędwicy? Steka? Chętnie podrzucę ;)
Zawsze będę powtarzał, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Dobrze, że są. :) Lepiej mieć psiaka, niż być w związku.
Takie mordki to skarb :3
Pewnie każda kobieta reaguje inaczej, ale nie byłaś rozstrzęsiona, przerażona ani nic?
Niektórzy mają silną psychikę ;)
Może się wystaraszyla, psy podbiegly i go odstraszylu i strach minął
Jak ma się dużego psa i jest się wątłej postury to takie przewracanie z nienacka wywołuje od razu salwę śmiechu. Po chwili mogła się zorientować że to jednak nie psy :|
Pamiętam jak bylam mała (3-5lat) miałam dużego bernardyna i jak stał koło mnie i machal ogonem to mnie przewracal 😂
czy tylko ja bałabym się wychodzić tak późno więdząc że wokół nie będzie ludzi?
Prawda jest taka że nawet w tłumie ludzi ktos moze ci cos zrobić
Zwłaszcza jeśli ten tłum składa się z inżynierów z północnej Afryki lub Bliskiego Wschodu, wyznających wiarę w handlarza niewolników, pedofila, złodzieja i mordercę zwanego prorokiem.
Kiepściutko, że go nie dogoniły. Coś za słabo je karmisz ;)
Na pewno tak było. Dwa duże psy, atakujące napastnika raczej nie pozwolą mu tak sobie zniknąć, tylko poważnie go uszkodzą. Opowieść można włożyć między bajki.
Psy były na łące, więc facet widział na pewno jak zaczęły biec być może z daleka. Poza tym jak go pogoniły to mogły się już wycofać.
Reakcja psów fantastyczna, ale bezgranicznie głupie było oddanie się internetom, na odludnej łące w środku nocy. W ciągu dnia, w centrum miasta, nie jesteśmy w stanie skupić się równocześnie na telefonie i zwykłym "iściu" przed siebie, a co dopiero nocą, gdzie oczy wlepione są w jasny ekran a dookoła ciemność
Powinny mu odgryźć "interes"!