#FtKIY

Dziś na matematyce bardzo źle się poczułam. Nauczycielka akurat dzień wcześniej zadała dwie strony do nauczenia się i powiedziała, że będzie pytać.
Kiedy pytała, czy są jacyś chętni do odpowiedzi, oczywiście nikt się nie zgłosił. Wtedy poczułam, że jest mi coraz gorzej. Dlatego też zgłosiłam się i powiedziałam, że bardzo źle się czuję i zapytałam, czy mogę iść do toalety. Pani nauczycielka zabroniła mi wyjść, bo stwierdziła, że chcę się wymigać od odpowiadania. I na dodatek powiedziała: „Skoro tak, to zapraszam do tablicy”.
Zadała mi jakieś pytanie, nawet nie słyszałam jakie. I w tym momencie nie wytrzymałam. Puściłam pawia na całą tablicę...

Co jak co, ale chyba mi uwierzyła, że nie kłamałam. :)
ingselentall Odpowiedz

Udzieliłaś nauczycielce bardzo ważnej i jak widać potrzebnej jej lekcji. Gratuluję.

upadlygzyms

Cóż za czarująca, wręcz budząca sympatię naiwność.
Tego typu nauczycielka prztrawionego materiału nie przyswoi. Obawiam się, że nawet wielokrotne powtórki niewiele by dały.

ingselentall

@upadlygzyms - Chcę wierzyć, że nauczyciele nie są debilami! Chcę! Chcę! ;)

arizona41 Odpowiedz

Co ma wisieć - nie utonie. Mogła puścić do WC i odpytać później, ew. na następnej lekcji.

An0n Odpowiedz

Miałem podobną sytuację, ale to było jeszcze w podstawówce. Obrzygałem ławkę, a nie tablicę, ale też przez to, że do kibla mnie nie puściła.

amelcia1982 Odpowiedz

Nauczycielka własnoręcznie powinna to posprzątać o ile ma trochę honoru a nie zawracać gitarę paniom sprzątającym skoro było to z jej winy.

Evrard Odpowiedz

A po co w takim stanie wchodziłaś do klasy? Trzeba było powiedzieć przed lekcją i wyjść do ubikacji.

Scane

Poczuła się źle na lekcji, nie w trakcie przerwy, tak wynika z tekstu 🧐

Dodaj anonimowe wyznanie