Jak byłam młodsza (jakoś koło 13 lat) i zostawałam sama na noc w domu, to kiedy nachodził mnie lekki strach przed bliżej nieokreślonym i prawdopodobnie nawet nie istniejącym zagrożeniem, wyglądałam przez okno czy w sąsiednich domach pali się jeszcze światło. Jeśli się paliło, czułam się mniej samotna i było mi lżej. Jeśli się nie paliło... wtedy był problem.
Dragomir
Twój komentarz jest lepszy niż to wyznanie o niczym.
Megg16
Śmieszne trochę jest to że lubiłam zgrywać nieustraszoną, a potem trzęsłam portkami bo sąsiedzi poszli spać 😅
Jak byłam młodsza (jakoś koło 13 lat) i zostawałam sama na noc w domu, to kiedy nachodził mnie lekki strach przed bliżej nieokreślonym i prawdopodobnie nawet nie istniejącym zagrożeniem, wyglądałam przez okno czy w sąsiednich domach pali się jeszcze światło. Jeśli się paliło, czułam się mniej samotna i było mi lżej. Jeśli się nie paliło... wtedy był problem.
Twój komentarz jest lepszy niż to wyznanie o niczym.
Śmieszne trochę jest to że lubiłam zgrywać nieustraszoną, a potem trzęsłam portkami bo sąsiedzi poszli spać 😅
Idź do pracy, to nie będziesz mieć takich problemów.
Też leżą i obserwują ile osób jeszcze leży w łóżkach i ogląda relacje zamiast wstać i wziąć się do roboty