Gdy byłam na wakacjach po drodze wraz z rodzicami zajechaliśmy na cmentarz na grób wujka. Wszyscy poszli prócz mnie. Sama z siebie lubię czasami iść na cmentarz, poczytać o ludziach. Ale nie umiałabym spojrzeć na grób ze świadomością, że leży tu ktoś z moich bliskich. Gdybym straciła rodziców też nie umiałabym wtedy iść i powiedzieć: Tu leży moja mama. Tu śpi mój tata.
Na samą myśl mam łzy w oczach. Rodzice zrobili mi ogromny wywód i problem jak ja to tak mogłam nie pójść.
Prawda jest też taka, że wujek był strasznie przemądrzały i często mówił rzeczy, które dla mnie były dość krzywdzące i szkodliwe. Na przykład , że bicie dzieci jest w porządku. Nie czuję więc też potrzeby upamiętniania jego śmieci.
Dodaj anonimowe wyznanie
Dobra, ale jaki jest powód? Bo z jednej strony piszesz, że nie poszłaś, bo nie umiała byś spojrzeć na grób ze świadomością, że leży tu ktoś bliski, q z drugiej, że z wujkiem się nie dogadywałaś i nie czujesz potrzeby upamiętniania jego śmierci. To jak w końcu jest? No i czy powiedziałaś o powodzie rodzicom?
Powód jest taki, że jest nastolatka i jeszcze jest nieustabilizowana emocjonalnie. Minie, wyrośnie :)
Czyli nie był Ci specjalnie bliski więc nie powinno być problemu. Trochę sama sobie przeczysz.
Też bym nie czuła potrzeby upamiętniania czyichś śmieci xD
Ja bym kazał im wyprowadzić sie z domu. Zobaczysz że odżyjesz, zero problemów i zero stresu.