#YhCjz

Mając 26 lat, przez własną głupotę straciłem lewą nogę pod kolanem. Początkowo czułem się z tym gorzej niż mogłoby się wydawać, ale będąc na rehabilitacji, poznałem pewnego faceta. Wtedy miał 42 lata i w podobnych okolicznościach stracił nogę (chodzi o własną głupotę), ale prawą. Przez kilka tygodni widywaliśmy się na zajęciach potem zaczęliśmy się kumplować, czarne jak smoła poczucie humoru nie opuszczało nas na krok, a z czasem zaakceptowaliśmy swoje nowe położenie. Od tamtej pory mamy ze sobą regularny kontakt, mimo że mieszkamy bardzo daleko od siebie. Kontakt ten jest w sumie nieprzypadkowy.
Jednym z naszych żarcików były buty. Teksty typu, że od teraz musimy domagać się (he, he) 50% zniżki albo że (he, he) z wystaw będą znikać te pojedyncze buty, których para jest na zapleczu.
Wtedy doszliśmy do tego, że w pozostałej stopie rozmiar mamy oboje ten sam – 43.
O ile zwykłe buty znoszą się w miarę równomiernie, tak wszystko inne, jak np. buty sportowe, kupujemy w parach, a używamy tylko jednego.
No i używając paczkomatu, przesyłamy sobie po jednym bucie. Jest to jakaś oszczędność, ale raczej to kwestia typu „jestem gdzieś tam, kuternogo, i mam tak samo”.

Dlaczego buty nie zużywają się równomiernie? Oboje mamy protezy przystosowane do sportu, tzw. dynamiczne – to te, co wyglądają jak wygięty kawałek metalu, na nie nie zakłada się żadnego obuwia. No, ale na pozostałą stopę coś ubrać trzeba.

Takie tam kuśtykające wyznanie.
Ifyoulikeme Odpowiedz

Zaintrygowałeś mnie. W jaki sposób straciliście nogę, jeśli można spytać?

Dragomir Odpowiedz

Jeśli obaj jesteście mężczyznami, to...właśnie, obaj, nie oboje. Nie podejrzewam o celową komedię z zaimkami, choć dziś nic nie jest już tak oczywiste, jak było jeszcze 30, czy nawet 20 pat temu.

Dodaj anonimowe wyznanie