#hxTiF
Śniło mi się, że rodzę dziecko. Warto dodać, że rodziłem je bez znieczulenia, czemu towarzyszył ból i naturalna reakcja, jaką są krzyki. Pomyślicie sobie - aha, no i co z tego, sen jak sen, tylko dziwny, a w ogóle to gdzie to przełożenie?
Otóż przełożeniem były głośne krzyki przez sen (w stylu OOOOCH, AAAACH) oraz - uwaga - zesranie się. Śniąc o porodzie, zesrałem się w łóżko, a co gorsza do pokoju weszli rodzice, bo myśleli, że coś mi się dzieje, w końcu wydawałem z siebie krzyki.
Wspomniałem, że jestem 20-paroletnim mężczyzną, a porodu to ja nawet na filmie nie widziałem? Niektórzy nie lubią niedopowiedzeń, więc dopowiadam - stolec był ciałem stałym, nie płynną sraką.
Urodziłeś klocka.
Brzmi jak wstęp do kolejnej książki A. Urbanowicza.