#j4vgZ

Moja sąsiadka jest przemiłą, młodą kobietą.

Pewnego dnia w osiedlowym sklepie zabrakło jej pieniędzy na takie podstawowe produkty jak chleb, ziemniaki i marchewka. Dorzuciłam jej te parę groszy i zauważyłam łzy w jej oczach.

To dało mi do myślenia. Wróciłam do domu, usiadłam z moim facetem i stwierdziliśmy, że coś nam nie pasuje. Taka miła osoba, a prawie się rozpłakała, bo dołożyłam jej do zakupów raptem parę groszy.

Wzięliśmy jakieś ciastka z domu i poszliśmy porozmawiać. Niechętnie nas zaprosiła do środka, ale w końcu weszliśmy.
Przeprosiła nas za to, że nie może nam zaproponować kawy ani herbaty, ale ostatnimi czasy bardzo krucho u nich z pieniędzmi i wolą te pieniądze wydać na coś do jedzenia niż na kawę, której nie poczują w żołądku.
Zrobiło mi się jej żal.
Opowiedziała nam całą swoją sytuację.

Sąsiedzi mają super miłego i wesołego 3-letniego synka. Oboje pracowali, mieli kredyt i wszystko było OK, dopóki nie zachorowała mama sąsiada. Mieli wybór: albo oddać ją do domu starców, albo zabrać do siebie. Po długiej rozmowie postanowili, aby zamieszkała z nimi.
Aga musiała zrezygnować z pracy na rzecz pilnowania teściowej.
Wtedy zaczęły się jej finansowe kłopoty. Pensja męża i niewielka renta, której duża część rozchodziła się pierwszego dnia w aptece, nie wystarczały im nawet na dogodności takie jak kawa.
Po zapłaceniu wszystkich stałych opłat, wykupieniu leków i podstawowych rzeczy do domu, takich jak płyn do naczyń czy papier toaletowy itd., zostawało im 700 zł na cztery osoby na miesiąc.

Codziennie właściwie jedli to samo. Chleb ze smalcem i solą, bo najtaniej. Na obiad ziemniaki i marchewka, czasem wątróbka z cebulką. Rosół gotowany na korpusie, bo udka czy pałeczki za drogie. Ryż z mrożoną włoszczyzną, bo tanio można kupić na wagę w sklepie. Ryż z jabłkiem. I płatki kukurydziane na sucho dla synka, bo mleko za drogie. Czasem jakiś owoc dla synka i teściowej, bo jej zawsze było szkoda jeść takie drogie rzeczy jak np. banan czy pomarańcza.

Od razu zaproponowaliśmy pomoc finansową, ale odmówiła. Nie chciała przyjąć od nas gotówki.

Po wyjściu od niej ubraliśmy się i pojechaliśmy do najbliższego marketu. Kupiliśmy podstawowe produkty, takie jak kawa, herbata, mąka, olej, mleko, jajka, do tego owoce, warzywa, trochę mięsa i nabiału. Takie typowe produkty, co prawie każdy ma w domu.
Daliśmy jej całą siatkę jedzenia. Nie chciała tego od nas wziąć. W końcu stwierdziła, że weźmie to pod warunkiem, że będzie mogła uczciwie na to "zapracować".
Umówiliśmy się, że raz w tygodniu wpadniemy do niej z zakupami, a ona w zamian może wyprowadzać codziennie naszego psa jak jesteśmy w pracy. I tak wychodzi z małym synkiem na spacer, więc od razu może wziąć naszego psa.

My jesteśmy zadowoleni, bo możemy pomóc. Oni, bo mają co jeść.
A pies, bo częściej chodzi na spacerki.
mlody123 Odpowiedz

Podziwiam Waszą postawę, oraz sąsiadki że chce "zapracować" na to co od Was dostała, aż przyjemnie się czyta takie wyznania :)

Lavandavanda

Ja również. I jeszcze podziwiam młodą sąsiadkę: stara matka, teściowa - ważniejsza niż dramatyczne obniżenie statusu materialnego. I wy jesteście świetni i tamci ludzie. Aż się ciepło w sercu robi...

katarzynkamalinka Odpowiedz

Dobrzy z Was ludzie.Az mi serce rośnie. ..pieknie

LeonardTwarz

@katarzynkamalinka to stan przedzawalowy

katarzynkamalinka

LeonardTwarz dzięki za troskę. .

Mlodapsiara Odpowiedz

Pięknie. I to się ceni i szanuje w ludziach a zobaczcie że kiedyś dostaniecie za to nagrodę może tu na ziemi gdy będzie wam ciężko a może tam w niebie

Aliccjaa Odpowiedz

Jesteście z mężem bardzo dobrymi ludźmi. Ta kobieta tez, nie chce za nic pieniędzy. Super pomysł z tymi świetami

plotkara357 Odpowiedz

Ja szczerze nie rozumiem dlaczego ludzie nie chcą korzystać z takich instytucji jak dom opieki, tam osoby mają całodobową, wykwalifikowaną opiekę. Jesli odwiedza się bilzkich regularnie nie widzę w tym nic złego a raczej same korzysci. Mam wrazenie że spoleczenstwo uwaza że w takich osrodkach dzieją się nawiadomo jakie rzeczy i jezeli poślemy tam kogoś z rodziny to już jej nie chcemy... takie domy istnieją naprawde zeby pomagać.

kingkong

Nie wiem ile masz lat i jakie doświadczenie w temacie, ale domy opieki takie z prawdziwego zdarzenia można chyba na palcach jednej ręki policzyć. Personelu jest za mało, ludzie są różni: niektórzy z bólem, inni rozgoryczeni, że muszą tam być, jeszcze inni z problemami wieku starczego.Często tłuką się między sobą, a personel nie wszystko widzi to raz, a dwa przy takim ogromie pracy ostatnią rzeczą jest rozdzielanie wkurzonych pacjentów. No i trzy to faktycznie nie jest tanie i zazwyczaj renta nie wystarcza i dzieci muszą dołożyć resztę. Już pomijam kwestię etyki i tego, że rodzic to nie rzecz, której można się ot tak pozbyć. I nie mów mi, że to humanitarne, bo nie jest. Rodzice opiekują się dziećmi, dzieci powinny zając się na starość rodzicem ( no chyba, że osoba taka cierpi na jakąś chorobę i musi przebywać w ośrodku z całodobową opieką medyczną lub gdy faktycznie jest taka sytuacja, że z jakichś ważnych powodów nie można się rodzicem opiekować). Ale postawę tej kobiety szanuję, bo poświęciła własną karierę i to dla teściowej. A jeszcze bardziej podoba mi się to co autorka zrobiła dla tej rodziny. Dla nich to ogromna pomoc... aż coś ściska w środku jak się czyta takie historie i porównuje się swoje życie, na które tak często się narzeka...

shineondiamond

często znęcają się nad starszymi osobami, nie zapewnią im godnej opieki miłosci troski rozmowy na codzień. Ja nie wyobrazam sobie oddać rodziców do tekiej instytucji.

Singielkaa

I wcale nie jest łatwo,żeby się tam taka starsza osoba dostała ,mój dziadek potrzebował opieki 24 godziny na dobę ,a nawet nie doczekał się na opiekunkę ,a co dopiero na dom opieki.Przebywał w prywatnej placówce ,która również pozostawiała wiele do życzenia .Także jeśli ktoś ma możliwość to niech nie oddaje swoich rodziców czy dziadków w takie miejsca .

Emily2017 Odpowiedz

Uważam że 700 zł na jedzenie dla 4 osób to nie jest aż tak mała kwota by musieć jeść chleb ze smalcem a dziecko suche płatki. Prawdopodobnie faktycznie może nie starczać na spore, dobrej jakości posiłki, ale na pewno da sie tymi pieniędzmi zagospodarować na tyle dobrze by starczyło na podstawowe rzeczy jak np wspomniane mleko czy mięso choćby dwa razy w tygodniu. Sama mam podobny budżet i nie mówię że jest łatwo, ale za te pieniądze naprawdę kupuje, mleko mięso a nawet pozwalam sobie na wspomnianą w wyznaniu kawę. Dodatkowo wystarcza mi to na jakiś ciuch i leki w razie choroby. Być może ta rodzina nie dysponuje zbyt dobrze pieniędzmi ?

CzarnaSowa

Te 700 zostaje im po zapłaceniu rachunków i kupieniu podstawowych rzeczy jak płyn do naczyń. W ciągu miesiąca wydaję taką kwotę na porządne obiady dla pięciu osób.

Kiziamizia92

Co to jest 700 zl gdy aby ugotowac obiad musisz kupic WSZYSTKIE produkty bo nie masz zapasow? Idz i kup wszystko od podstaw, od soli, maki, jajek, oleju itp. Ile wydasz 50, 80zl? A gdzie sniadanie, jakies przekąski i kolacje, moj 5cio latek je jak dorosły facet, oprocz wspomniach platkow idzie nam bochenek chleba dziennie(na dwie osoby) 700 zl to nie jest w cale duzo, zwlaszcza z tym jak zywnosc poszla w gore, nie wspominajac ze trzylatkowi dosc czesto trzeba zmieniac tez ubrania i buty.

R1ari2t3y

Tez uwazam, ze to nie jest tragicznie mala kwota. Ja mam o wiele mniej na miesiac na jedzenie I leki, na cztery osoby. I nie jest lekko, ale nikt nie chodzi glodny. I na kawe mnie stac.

Dak

Zastanówcie się jeszcze jak te koszty życia zmieniają się w zależności od miejscowości a czasem nawet od dzielnicy. To że ktoś za 700 zł. będzie żył jak król w miasteczku poniżej 100 tys. mieszkańców nie znaczy że spokojnie wykarmi 4 osoby w rozsądny zdrowy sposób w centrum Krakowa, Warszawy, czy Wrocławia

Maryanne123

U mnie w najgorszym momencie było 10zl na tydzień. Na 3 osoby...co prawda jakieś 10 lat temu, było trochę taniej, ale nie zrozumie tego nikt kto biedy nie zaznał. I oby nigdy mu się to nie zdarzylo.

xxyyzz

Właśnie wiele zależy od tego gdzie się mieszka. Jeśli ktoś jest zaradny to i za 700 zł wyżywi 4 osoby. Jest to też kwestia wprawy i dobrze rozplanowanego budżetu. Wystarczy orientować się w cenach i mieć minimalne pojęcie o gotowaniu. Nie twierdzę, że każdemu łatwo będzie będzie przeżyć miesiąc, za takie pieniądze. Tym bardziej, gdy wcześniej wiodło mu się całkiem dobrze, a nagle przyszła bieda.

honestly

Jeżeli te 700 zł mają tylko i wyłącznie na jedzenie to jasne, że to nie jest tak mało, żeby musieć żyć w ten sposób. Bez przesady z tym jedzeniem ciągle tego samego. I nie rozumiem co jest złego w oddaniu babci do domu starców, skoro nie jest się w stanie jej utrzymywać. Przecież można ją codziennie odwiedzać, a chyba lepiej, żeby jeść normalnie, bo za jakiś czas to każde z nich będzie potrzebowało leków.

TonyPandy Odpowiedz

Jesteście wspaniali!

milA00 Odpowiedz

Jak miło przeczytać,ze sa jezcze dobrzy ludzie na tym świecie :)

gustav199020 Odpowiedz

To się chwali.

AkariStyle Odpowiedz

;) Dobro wyjdzie Wam na dobre... Dobrzy z Was ludzie :D Aż mi serducho rośnie :)

Zobacz więcej komentarzy (13)
Dodaj anonimowe wyznanie