Mam 20 lat i parę dni temu odkryłam, że rodzice śledzą mnie w aplikacji Gdzie Jest Dziecko. Aż boję się pomyśleć, jak szpiegują mojego 15-letniego brata.
To przywróć telefon do ustawień fabrycznych - wtedy przestaną śledzić, a potem nie dawaj telefonu rodzicom nawet na chwilę, żeby nie poinstalowali od nowa.
A dlaczego tego nie sprawdzać? Jako nastolatek możesz/mogłeś mieć mylne wyobrażenie o tym, po co Twoim rodzicom wiedza, gdzie jesteś. Ale oni się zwyczajnie martwią. A jakby kiedyś coś się stało, to są w stanie Cię zlokalizować i Ci pomóc.
Diddl
20 lat to dla ciebie nastolatek (a raczej nastolatka, bo jest napisane ,,odkryłam")? Śledzenie dorosłego jest chora, zresztą nie tylko dorosłego, szpiegowanie 15-latka też. To raczej wynika z potrzeby kontroli, a nie bo się martwą. Jak się martwią to wystarczy zapytać dziecko gdzie idzie i powiedzieć. żeby zadzwoniło/napisało jak będzie na miejscu i tak samo jakby chciało iść gdzie indziej i z kim i na jak długo. Zresztą zauważmy że z wyznania nie wynika czy autorka w ogóle jeszcze mieszka z rodzicami czy nie. Ma 20 lat, więc nie musi z nimi mieszkać.
Postac
Nigdzie nie jest napisane, że zaczęli to stosować teraz.
Diddl
Niezależnie od tego kiedy to zaczęli stosować, to i tak jest chore. Chyba logicznie myślący rodzic wpadnie na to, że jak dziecko dorasta, to nie trzeba go pilnować na każdym kroku. Jestem w stanie zrozumieć taką aplikację na telefonie młodszego dziecka, ale nie na telefonie 15-latka, a tym bardziej dorosłej 20-letniej córki.
Postac
Jak dziecko jest małe, to zawsze jest pod czyjąś opieką, to po co aplikacja śledząca. Nastolatek wychodzi sam i ze znajomymi, to jest bezpieczne, gdy rodzic może sprawdzić, czy wszystko OK. Np nastolatek wyszedł, miał wrócić o 22. Mówił, że idzie do kolegi. Godzina 24, jego nie ma, telefonu nie odbiera - można sprawdzić, czy nadal u kolegi jest, czy coś się stało po drodze.
To przywróć telefon do ustawień fabrycznych - wtedy przestaną śledzić, a potem nie dawaj telefonu rodzicom nawet na chwilę, żeby nie poinstalowali od nowa.
A dlaczego tego nie sprawdzać? Jako nastolatek możesz/mogłeś mieć mylne wyobrażenie o tym, po co Twoim rodzicom wiedza, gdzie jesteś. Ale oni się zwyczajnie martwią. A jakby kiedyś coś się stało, to są w stanie Cię zlokalizować i Ci pomóc.
20 lat to dla ciebie nastolatek (a raczej nastolatka, bo jest napisane ,,odkryłam")? Śledzenie dorosłego jest chora, zresztą nie tylko dorosłego, szpiegowanie 15-latka też. To raczej wynika z potrzeby kontroli, a nie bo się martwą. Jak się martwią to wystarczy zapytać dziecko gdzie idzie i powiedzieć. żeby zadzwoniło/napisało jak będzie na miejscu i tak samo jakby chciało iść gdzie indziej i z kim i na jak długo. Zresztą zauważmy że z wyznania nie wynika czy autorka w ogóle jeszcze mieszka z rodzicami czy nie. Ma 20 lat, więc nie musi z nimi mieszkać.
Nigdzie nie jest napisane, że zaczęli to stosować teraz.
Niezależnie od tego kiedy to zaczęli stosować, to i tak jest chore. Chyba logicznie myślący rodzic wpadnie na to, że jak dziecko dorasta, to nie trzeba go pilnować na każdym kroku. Jestem w stanie zrozumieć taką aplikację na telefonie młodszego dziecka, ale nie na telefonie 15-latka, a tym bardziej dorosłej 20-letniej córki.
Jak dziecko jest małe, to zawsze jest pod czyjąś opieką, to po co aplikacja śledząca. Nastolatek wychodzi sam i ze znajomymi, to jest bezpieczne, gdy rodzic może sprawdzić, czy wszystko OK. Np nastolatek wyszedł, miał wrócić o 22. Mówił, że idzie do kolegi. Godzina 24, jego nie ma, telefonu nie odbiera - można sprawdzić, czy nadal u kolegi jest, czy coś się stało po drodze.
Ja mam 40 i sama zainstalowałam taką apkę. W razie gdyby mi się coś stało to ktoś bedzie wiedział gdzie