#qx6eZ

Przyszłam podzielić się swoją historią. Mieszkam w domu dziecka od 7 lat, wszystko było okey do czasu aż w wieku 14 nie zaszłam w ciążę, jak miałam 15 urodziłam zdrowego synka, potem zaczęły się tekst od wychowawców typu „ani ja, ani moja córka nie wyobrażałyśmy sobie, aby w wieku 14 lat uprawiać seks”, ich oceniające spojrzenia albo wpychanie nosa w wychowywanie mojego dziecka. Strasznie się to odbiło na mojej psychice i jak synek był starszy, to zaczęłam chodzić do psychologa. Pani, do której chodzę jest wyjątkową osobą, nigdy mnie nie ocenia i sama twierdzi, że niektórzy wychowawcy nie nadają się do pracy w dziećmi. Synek kończy w grudniu 3 lata, jest pogodnym i uśmiechniętym, zadbanym dzieckiem. Czasami jak słyszę o sytuacjach w których rodzice krzywdzą swoje dzieci sama mam ochotę im coś zrobić, bo nigdy nie wyobrażałabym zrobić coś podobnego dziecku, które bezwarunkowo cię kocha. Czy jest mi trudno? Czasem tak, pracuję, uczęszczam do szkoły i wychowuję samotnie dziecko (nie licząc pomocy wychowawców, kiedy mnie nie ma w domu). Nie jestem orłem do naśladowania, ale w przyszłości chciałabym pomóc mamą, które zmagają się z takimi samymi problemami. Nie wstydzę się tego, że jestem w domu dziecka, urodziłam dziecko w tak młodym wieku czy uczęszczam do psychologa, bo to wszystko ukształtowało mnie na silną kobietę.
ingselentall Odpowiedz

Jesteś bohaterką i masz silny charakter. Synek ma szczęście, że ma taką mamę.

SorryEverAfter

Aż ingselentall napisał Ci normalny, wspierający komentarz! To naprawdę doniosłe ;)

Domandatiwa Odpowiedz

Szacun, że ogarniasz i życzę Wam powodzenia i wiele szczęścia 🌼

Z tym "wtykaniem nosa" w wychowanie Twojego dziecka, moim zdaniem, musisz się pogodzić do momentu, w którym nie zaczniesz być sama odpowiedzialna za Was oboje także w kwestii finansowej.

halbsoschlimm Odpowiedz

Ale opiekunowie mają przecież rację. Niezła patola rozkładać w tym wieku nogi. Zero godności, o mózgu nie wspominając, bo raczej nie zastanawiałaś się, co będzie, gdy wpadniesz, i kto na te dziecko będzie łożył.

Hvafaen

14 letnie dziecko zostało skrzywdzone, a ty je obwiniasz o to? Dlaczego starszy kolega (bardzo możliwe, że dorosły) nie zadbał o to by nie wpadli? Dlaczego widzisz tu wine dziecka, a nie myślisz o tym co w głowie miał facet, który wlazł na 14 letnie dziecko?

halbsoschlimm

A dlaczego ty obwiniasz go? Jeśli już, to wina leży po obu stronach, no ale to ona powinna się lepiej pilnować, bo w razie czego to przecież ona zostaje z brzuchem, nie on.

Hvafaen

Ona była dzieckiem. Każde zbliżenie przed 15 rokiem życia jest automatycznie gwałtem, bo dziecko nie może wyrazić zgody.
Czemu obwiniam dorosłego o to, że skrzywdził 14 letnie dziecko? Słyszysz ty się? Bo to dorośli są od chronienia dzieci, a nie od gwałcenia ich!

halbsoschlimm

A gdzie tu jest napisane, że to był dorosły, a nie jej (mniej więcej) rówieśnik? Czemu sobie dopowiadasz? Ja tu nie widziałem takiej informacji. Poprawcie, jeśli się mylę, ale nie chce mi się drugi raz czytać wyznania.

Hvafaen

Założyłam tak, bo tak jest najczęściej według statystyk. Najczęściej ojcami dzieci nastoletnich matek są 18-20+ latcy.
Ale nawet zakładając, że był o rok starszy to nadal gwałt.
Sprawa jest inna JEDYNIE jeżeli miał 14 lub mniej lat, ale to jest rzadkie zjawisko, że no.
Czyli jaką masz wymówkę dla gwałciciela? Obwiniasz dziecko o to, że nie zabezpieczyło się gdy było gwałcone.

Solange

Jedynie prawnie to jest uznawane za gwałt z automatu, ale w rzeczywistości oboje mogli wyrazić zgodę, czy nam się to podoba czy nie. Prawda jest taka, że jeżeli oboje byli w podobnym wieku, to zawinili tylko i wyłącznie opiekunowie, bo nie zadbali o ich odpowiednią edukację. Jeśli chłopak/mężczyzna był o wiele starszy, to zawinił on na równi z opiekunami autorki.
Oczekiwanie od 14 latki odpowiedzialności jest śmieszne (co nie znaczy, że dzieci w tym wieku nie są odpowiedzialne, bo mogą być).
W jej wieku miałam pstro w głowie, ale miałam też za sobą rozmowy o takich rzeczach.

Domandatiwa

@Solange Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana i obarczanie wychowawców całą odpowiedzialnością moralną za działania podejmowane przez nastolatków (szczególnie tych, którzy sprawiają problemy wychowawcze, a w domu dziecka wiele jest dzieci z bardzo trudnych środowisk odebranych z nich w przeróżnym wieku) jest totalnie odrealnione. Nie ma takiej siły, żeby dać tym nastolatkom jakąkolwiek wolność potrzebną do rozwoju i równocześnie zapobiec wszystkim nieszczęściom, jakie mogą one spowodować.

Solange

Domandatiwa, ale to na nich spoczywa odpowiedzialność prawna. Jasne, nie da się wszystkich upilnować dając jednocześnie swobodę, ale równie ważne jest, co opiekunowie zrobią PO fakcie. A komentarz, jaki podała autorka jest bardzo nie na miejscu z ich strony, tak samo oceniające spojrzenia.

karlitoska Odpowiedz

Aż czuć od Ciebie tą siłę! Mam wrażenie, że jesteś uosobieniem metafory stal hartuje się w ogniu. Absolutnie nie masz się czego wstydzić, przełamujesz pokoleniowa traumę i dajesz dziecku miłość, której pewnie sama nie zaznałaś. Powodzenia :)

Selevan1 Odpowiedz

Ludzie są beznadziejni.. Podziwiam twoją siłę, i trzymam kciuki.

Choc ciekaw jestem, jak wyglądało to, że doszło w ogole do seksu, co o nim wiedziałaś? Wiedziałas jakie mogą być konsekwencje takiej zabawy? Wiedziałas coś o antykoncepcji?

Dobrze, że akurat okazało się, że jesteś silna, ale wiele dziewczyn w twojej sytuacji oddało by dziecko do domu dziecka, i historia sieroty która cierpi by się powtórzyła..

Domandatiwa

@Selevan1 Znalezienie rodziców adopcyjnych dla zdrowego niemowlęcia (pary się zabijają o taką możliwość) jest zupełnie inną sprawą, niż adopcja starszego dziecka, szczególnie z nieuregulowaną sytuacją prawną. Bycie oddanym w szpitalu to nie jest sposób w jaki historia dziecka z domu dziecka się powtarza...

SorryEverAfter

Domandatiwa ma rację, sama znam kilka dziewczyn, które zostały zaadoptowane w wieku niemowlęcym i wyrosły naprawdę "na ludzi", a kontakty z rodzicami adopcyjnymi miały zwykle naprawdę godne pozazdroszczenia...

Hvafaen

A czy facet, który ją wykorzystał wiedział coś o antykoncepcji? Dlaczego zrzucasz odpowiedzialność na DZIECKO, a nie na nastolatka/dorosłego, który ją nielegalnie wykorzystał? Tak, nie ma seksu za zgodą w wieku 14 lat, tak jak w wieku 12 czy 13.
Jest więcej nastoletnich matek niż ojców, co znaczy, że większość dziewczynek jest wykorzystywana przez DOROSŁYCH FACETÓW. Jest więc duża szansa, że ojcem tego dziecka był już dorosły.
Przez to, że sam masz obrzydliwe myśli o dzieciach to zrzucasz odpowiedzialność na dziecko. A pytania, które zadajesz brzmią jakby cię to fascynowało na wypadek, kiedy to ty byś rozmawiał z 14 latką.
No i pewnie rozmawiasz z dziećmi przez internet i nazywasz je „koleżankami”. Typowe dla takich jak ty.

Meanness

Pani Hvafaen, myślę, że pan Selevan1 nie miał na myśli złych rzeczy, a raczej mógł się martwić o to, czemu w ogóle doszło do takiej sytuacji. Ma Pani rację, że są ludzie, którzy chcą znać szczegóły właśnie ze złych powodów, jest tu jeden pan, który bardzo szczegółowo opisuje bardzo złe rzeczy i widać jaki ma powód. Jednak jest również prawdopodobne, że pan Selevan1 miał na myśli znalezienie winnego tej sytuacji, nie zaś napawanie się nią jak robią źli ludzie. W tej sytuacji musiało dojść do wielu błędów, żeby w ogóle mogła się wydarzyć, a jeszcze teraz widać bardzo złe podejście wychowawców. Skoro całą winę zrzucają na dziewczynę i jeszcze ją traktują jak potwora, a nic nie wspominają o ojcu to mogą zupełnie się nie interesować tym kto to zrobił, a jak Pani wspomniała, powinien iść do więzienia. Nawet, jeśli byłby to ktoś w jej wieku to albo był to ktoś z wychowanków albo ktoś kogo powinni znać, jeśli w ogóle interesowaliby się tym z kim ich wychowankowie się spotykają. Zrzucanie winy tylko na dziewczynę też sugeruje takie staroświeckie podejście. Często tacy ludzie uznają, że jeśli w ogóle nie będą edukować dzieci na temat seksualności to sprawa rozwiąże się sama, bo myślą, że samo wspomnienie o tym powoduje, że ludzie robią różne rzeczy, a jeśli nic nie powiedzą to nikt sam na nic nie wpadnie. Mogą też nawet ograniczyć edukację do stwierdzenia, że ciąża to kara i nie wolno używać żadnych zabezpieczeń, bo to grzech. Więc właśnie ważne jest czy dziewczyna cokolwiek na ten temat wiedziała i jak do tego doszło, bo drugą osobą mógł być wychowanek, a nikt o nim nie wspomina, mógł być ktoś z zewnątrz, w tym ktoś dorosły, a nikogo nawet nie obchodzi kogo mogła znać, albo nawet ktoś z opiekunów i obwiniając ją i robiąc z niej potwora próbują chronić przestępcę. Trzeba wiedzieć co doprowadziło do sytuacji, która nie powinna mieć miejsca i znaleźć prawdziwych winnych, nawet jeśli oni obwiniają dziewczynę.

Hvafaen Odpowiedz

Jesteś wspaniałą osobą. Ludzie oceniający cię są bezwartościowi i powinni się nad sobą zastanowić. Tak trzymaj! Wszystko wygląda na to, że czeka cię świetna przyszłość:)

Dodaj anonimowe wyznanie