#u0LAU

Mam 17 lat i boję się spać sama. Możecie się śmiać, ale jest przyczyna tego problemu.

Mój biologiczny ojciec zostawił mamę, gdy miałam kilka miesięcy. Mieszkałyśmy z jej rodzicami i jako że w domu brakowało łóżek, spałam zawsze z nią.
Gdy miałam 7 lat, moja mama wyszła za mąż. I wtedy zaczął się mój problem.

Młoda para chciała spać sama, a ja, przerażony dzieciak, zaprotestowałam. Wobec tego ojczym (nie, nie tatuś) zaczął zamykać drzwi do ich sypialni na klucz. Płakałam całe noce pod tymi drzwiami, często tak zasypiając. Mama często się litowała i prosiła go, by otworzył. On jednak tylko na mnie krzyczał.

Dziś nie jestem w stanie zasnąć w swoim pokoju. Udaje mi się to tylko wtedy, gdy jestem maksymalnie zmęczona, jednak budzę się w środku nocy z krzykiem i wybiegam na korytarz lub do jakiegokolwiek pomieszczenia, tam też zasypiam na podłodze. Co dziwne, zdarza mi się to tylko we własnym domu, gdy jestem w jakimkolwiek innym miejscu, problem znika.

A ojczyma do dziś nie znoszę, z wzajemnością zresztą.
Redhairdontcare Odpowiedz

Akurat to twoja mama jest winna. Też mieszkałam z dziadkami, jednak miałam własny pokój. A nawet jakby już totalnie nie było warunków to twoja matka powinna kupić ci oddzielne łóżko. Nie piszesz, że wychowałaś się w skrajnej biedzie, więc raczej dałoby się uzbierać na jakieś używane chociażby łóżko. Tak samo jak to ona powinna cie zabrać do psychologa, bo taka reakcja to mogła być normalna przez tydzień. Wiesz, wszystkie dzieci uczą się spać same i zawsze na początku jest problem. A ojczym chciał jedynie normalności, powtarzam, to twoja matka zawiodła

rybaczki

Moim zdaniem problem nie polega na tym, że matka długo spała razem z autorką. Po za tym nie wiemy w jakich warunkach mieszkały u dziadków (wstawienie dodatkowego łóżka do pokoju, w którym już ledwo można przejść może być kłopotliwe).
Problemem jest brutalne odzwyczajanie. Jak można z dnia na dzień wywalić dziecko za drzwi pokoju i słuchać jego płaczu. Zero jakiejś rozmowy, prób odzwyczajenia ... Ojczym też jest winny, bo jak się bierze kobietę z dzieckiem, to bierze się pod uwagę psychikę tego dziecka, a nie traktuje jak psa. Żeby wyło pod drzwiami sypialni aż się zmęczy.

Redhairdontcare

Jak się nie ma dzieci to się nie umie poprawnie reagować. To marka powinna autorce wszystko tłumaczyć. Możliwe, że ojczym wcześniej słyszał tylko, że najlepiej jest jak dziecko się wypłacze i samo zrozumie. Dużo dzieci dostaje histerii jak mamy zaczyna brakować, ale najwcześniej przechodzi to samo, bo taka jest naturalna kolej rzeczy. Przypadek autorki jest ekstremalny. I to mówi osoba, która miała ogromne problemy z zostawaniem sama (w szkole płakałam codziennie przez pierwszy rok) a w dorosłym życiu radzę sobie dobrze i nie mam żadnej traumy. Moja mama też mi tłumaczyła a i tak codziennie była histeria (musiałam chodzić do szkoły) aż w końcu samo mi przeszło

Tilia2

@Redhairdontcare, myślę, że nie tyle samo przeszło, co po prostu osiągnęłaś gotowość do tego, żeby rozstawać się z mamą na dłużej. Taką gotowość można wspierać lub opóźniać, zależy jakie działania się podejmuje w stosunku do dziecka. A to, czego doświadczyła Autorka to po prostu przemoc.

Mkwebe Odpowiedz

Kurde, nie kumam jak można siedzieć w pokoju jak twoje dziecko płacze za drzwiami. I to jeszcze spać.
Ścianę z betonu bym przegryzł zębami, żeby się do dostać.

Matinee

Dokładnie.

Sziwon

Chyba dlatego, że tak nas uczyli właśnie. Urodziłam bardzo płaczliwe dziecko i bardzo dużo ludzi w tym matek doradzało, że popłacze i przejdzie. I wiecie co? Nie przechodziło! Był purpurowy, prędzej zwymiotował niż przestał. Nigdy więcej! Teraz wiem, że muszę reagować choć jest większy i dalej ma taki charakter.

3timeilosepassword Odpowiedz

Aj, aż boli o tym czytać...moi rodzice, słuchając rad pewnej znanej w telewizji niani stwierdzili, że najlepszym sposobem na to, że dziecko nie może spać, jest nie reagowanie na jego skargi, płacz, nic. Co w połączeniu z już i tak występującym zaniedbaniem emocjonalnym było tym bardziej bolesne. Możliwe, że to właśnie dlatego do dziś nie czuję się bezpiecznie wieczorem, więc co dopiero musisz przechodzić Ty

Quakie Odpowiedz

Jezu. Nikt tu nikogo nie rozumie ani nie chce zrozumieć. Dziewczyno spróbuj to wszystko wyjaśnić mamie i ojczymowi (próba nie boli). Jeśli zrozumieją możecie szukać razem terapii dla Ciebie (bo jej potrzebujesz). Jeśli nie... poczekaj do 18ki i sama poszukaj dla siebie terapii.

maIasarenka Odpowiedz

Twoja matka nie powinna na to pozwolić.

Baruch Odpowiedz

Nie ma co szukać winnych za ten stan rzeczy, jest to zbędne. Autorka wchodzi w dorosłość powinna znaleźć rozwiązanie swojego problemu

Dodaj anonimowe wyznanie