#wFgMH

Moja partnerka jest osobą na wysokim stanowisku, konkretną, zorganizowaną i perfekcjonistką. Ja natomiast, mimo że też wykonuję specjalistyczną pracę, mam zdecydowanie bardziej luźniejsze podejście do życia.

Dlatego lubię, kiedy ona się rozchoruje i leży w łóżku. Od razu opada z niej ta cała sztywność i potrzebuje po prostu przytulenia i pogłaskania po głowie, podania herbaty itd., a ja czuję się ważny, że mogę się nią opiekować.

Wiadomo, że po kilku dniach zaczyna mnie to irytować – nie wiadomo jak bym się zachował, gdyby była obłożnie chora dłużej. Ale jakąś chwilową satysfakcję mam.
Marynowanegrzybki Odpowiedz

Oglądałam kiedyś taki film..Kobieta miała męża tyrana i sztywniaka i tylko wtedy był dla niej miły jak był chory....truła go grzybami a on myślał że jest obłożnie chory....nie rób tak, porozmawiaj z partnerką

Quakie

Zdaje się, że ten film to "Nić widmo"?

Marynowanegrzybki

Tak to ten

JMoriarty Odpowiedz

Tylko jej współczuć.

ohlala

Oj tak...

Nonieno2 Odpowiedz

Jakoś jak to czytam to mam mieszane uczucia.

Vito857 Odpowiedz

Słaby ten związek, skoro czujesz się ważny tylko wtedy, jak ona choruje.

ohlala

Ale tylko przez chwilę, bo potem mu to już przeszkadza!

Hvafaen Odpowiedz

Wyznanie brzmi jakbyś jej nie lubił. Idk

MaryL Odpowiedz

Wiem, że nie pytasz o rade, ale... ;) myślę, że jesteś spoko facetem, bo ładnie o niej piszesz. Zastanów się czy jej sposób życia Ci odpowiada, czy jesteś szczęśliwy. Bo nie powinno być tak, że na codzień nie czujesz się ważny, że brakuje Ci czułości. Faceci zwykle mało mówią o swoich uczuciach i jakoś tak nie wprost. Nie bądź taki, powiedz co cię boli i jeśli nie dojdziecie do porozumienia, to zastanów się, czy to ma sens.

Dragomir Odpowiedz

Chyba nie pasujecie do siebie.

Dodaj anonimowe wyznanie