#2VEDv

Historia z wczesnego dzieciństwa, kiedy jeszcze byłam jedynaczką.
W przedszkolu, jak co roku, był organizowany Dzień Babci. Każde dziecko robiło coś od siebie - naszyjniki, portrety.
Wszystkie koleżanki chwaliły się, że ich babcie przyjadą. U mnie było inaczej - obydwie mieszkały daleko i nie miały jak przyjechać. Pamiętam, że próbowałam namówić rodziców, żeby zostać w domu, ale to nie było możliwe, gdyż oboje pracowali w tym czasie do wieczora.

Nadszedł ten wyczekiwany dzień - stoliki pięknie zastawione słodkościami i „prezentami” dla babć. Zaczęli się wszyscy schodzić. Ja, z racji, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić, zaczęłam się bawić zabawkami. Trochę zgłodniałam, więc postanowiłam sobie pójść po jedno ciasteczko ze stołu. Kiedy już je wzięłam, podeszła do mnie nowa przedszkolanka i powiedziała:
- Przykro mi, ale nie możesz zjeść nic z tego stołu, bo nie ma twojej babci.

Możecie sobie wyobrazić, jak się czuje kilkuletnie dziecko po takim „tekście”. Oczywiście popłakałam się i wybiegłam do przedsionka sali.
Wtem przyszła pani dyrektor przedszkola i zapytała się czemu płaczę. Opowiedziałam jej historię, a ona wypowiedziała najpiękniejsze zdanie:
- Chodź, pójdziemy razem. Dzisiaj ja będę twoją babcią.

Z tego co wiem, nowa przedszkolanka została niedługo później zwolniona.
Jednak to wspomnienie pani dyrektor zostanie mi do końca życia.
mlody123 Odpowiedz

Zachowanie pani dyrektor bardzo mi się spodobało, oby było więcej takich ludzi ;)

rosallie1241 Odpowiedz

Pani dyrektor po prostu ma podejście do dzieci w przeciwieństwie do przedszkolanki :)

Nairef

Miała też lata praktyki z dzieciakami. Z doświadczenia wiem, że w szkole (czy tam nawet w przedszkolu) ciężko się na początku odnaleźć. Często osoby, które zaczynają pracę doznają lekkiego szoku, a praktyki to nawet nie połowa tego wszystkiego, z czym trzeba się za chwilę zmierzyć. Przedszkolanka dostała swoją lekcję, ale też święty nie jestem. Raz też niechcący doprowadziłem dziewczynkę do płaczu, bo zwyczajnie nie zdawałem sobie wtedy sprawy z tego, ile tamta rzecz dla niej znaczyła. To wszystko przychodzi wraz z doświadczeniem.

honestly

@Nairef to bardziej wygląda na sytuację "tyle się narobiłam, te gówniaki miały przyjść z babciami, ale NIE, ta musiała zrobić inaczej i wszytko mi zepsuła" :) Nie lubię dzieci, ale jestem w stanie się domyślić, że tak się nie mówi do nikogo, nawet dorosłą osobę by to uraziło. Już nie mówiąc o tym, że sama siedziała na uboczu i bawiła się zabawkami, zamiast normalnie siąść z resztą przy stole. Chociażby obok przedszkolanki.

Colombiana Odpowiedz

Pani dyrektor jest pedagogiem z powołania i to się ceni w tym zawodzie. Brawo

Realistice Odpowiedz

Najlepsza dyrektorka! Szkoda, że nie każdy pedagog poczuwa się do swojego obowiązku wychowawczego

marmoladka555 Odpowiedz

Cudowna dyrektorka ♥

LubieSeksChyba Odpowiedz

I być może Pani Dyrektor dlatego osiągnęła to stanowisko

GallaAnonim Odpowiedz

Wzruszyłam się. Moje obie babcie też nigdy nie mogły przyjść i zawsze było mi przykro.

lopatka00 Odpowiedz

Niektórzy nie powinni pracować z dziećmi.. Jak można biednemu dziecku dowalic jeszcze bardziej kiedy i tak jest smutne..

Alexx3 Odpowiedz

brawa dla pani dyrektor :)

ThisLove Odpowiedz

Przedszkolanki często nie mają mózgu. Kiedyś dostałam w przedszkolu rolę do przedstawienia. Po czym od razu mnie wywaliła, bo inna dziewczynka była smutna, bo chciała. Wiecie jaki ryk był? :D Tak, mama musiała lecieć do przedszkola.

Zobacz więcej komentarzy (17)
Dodaj anonimowe wyznanie