Moja córka uprawia sport drużynowy, a ja nie cierpię jej trenerki. Dołączyła do drużyny niedawno i uważa się za mądrzejszą od wszystkich. Umniejsza pracę poprzedniego trenera i sobie przypisuje wszystkie sukcesy dziewczynek. Dlatego jak córka gra mecz, to po cichu zawsze dopinguję przeciwną drużynę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Najwidoczniej rodzic rozumuje niczym dziecko. Kibicuje rywalom córki, bo nie lubi trenerki. Żałosne.
Z drugiej strony ta historia mogłaby wyglądać np tak:
Zostałam nową trenerką drużyny, niektórzy rodzice wtrącają się w metody i wydaje im się, że lepiej się znają na sporcie niż trener. Poprzednia trenerka to olewała, nie była zbyt zaangażowana.
Każdy medal ma dwie strony :)
To przepisz córkę do innego klubu.
Przez swoje widzimisię? Może córka tą trenerkę lubi? Albo drużynę.
Zbyt dojrzała to ty nie jesteś. Typowa zawistna baba, w twarz będzie się uśmiechać a za plecami to by nóż wbiła i oczy wydrapała.
Biedna córka
Jej własny rodzic jej nie kibicuje