#9gjZ2

Latem tego roku pracowałam na zmywaku w jednej z nadmorskich restauracji.

Codziennie dojadałam z talerzy nieruszone części dań, frytki, pozostałe kawałki pizzy, czasem też rzeczy, które były naruszone tylko trochę lub to, co zostało, np. makarony albo sałatki. Normalnym też było picie niedopitego piwa, po wcześniejszym przelaniu do swojego nieprzezroczystego kubka.

Tam wszyscy pracownicy wiedzieli, że to robię, ale chyba innym ludziom bym się do tego nie przyznała.
Losy Odpowiedz

Żółtaczka pokarmowa lubi to :)

HansVanDanz

Zakładając, że klienci restauracji jedzą rękami i to brudnymi, najlepiej po podcieniu tyłka bez umycia dłoni.

montana8419

Bzdura!
Znam wiele osób, które pracowały w kuchni, zarówno w restauracjach, jak i stołówkach, czy małej gastronomii. Dojadanie po klientach to standard i jakoś nikt się niczym nie zaraził.

montana8419 Odpowiedz

I co w tym niezwykłego, takie zachowania to norma przy pracy w kuchni. Ofc. mało kto się przyznaje.

Dodaj anonimowe wyznanie