#EGhgX

Jestem... a chyba raczej byłem tzw. ojcem rodziny. Żonę poślubiłem z miłości, wcześniej pytając ją, czy chce tego samego co ja. Dzieci, przyznam, były dla mnie celem czwarto, jak nie pięciorzędnym. Uznałem, że ostateczne decyzja to decyzja kobiety, bo to ona ma najbardziej prze***ane w związku z okresem, ciążą, porodem, karmieniem, gotowaniem, sprzątaniem, praniem, kołysaniem i w sumie z całokształtem.

Trzy lata po ślubie żona zadecydowała: CHCĘ DZIECKO. Nasza sytuacja finansowa pozwalała, ja nie byłem nadmiernie chętny, ale to niezwykle ważne, że ona chce mieć ze mną dzieci - poszło. Żona rzuciła pracę (dosłownie rzuciła), bo ciąża bywa okropna - spoko, rozumiałem. Wziąłem więcej godzin i kredyt, bo za coś trzeba jeść, a poza tym nie życzyłem sobie, żeby moją żoną zajmował się pierwszy lepszy konował/konowałka i żeby rodziła jak bydło w państwowej rzeźni.

Syn. Żona zażądała najlepszego wózka, łóżeczka, kołysek, wszystkiego, co kosztowało mnie kolejne nadgodziny, szkolenia, sen i czas dla rodziny. Po powrocie do domu wypadało jeszcze coś w nim zrobić. Choćby posprzątać. Żona mówiła, że praca w zawodzie to nie wszystko, mam jeszcze inne obowiązki. Owszem, miałem. Pracowałem w dwóch firmach po 8 godzin, w weekendy chodziłem na szkolenia, podnoszące zarówno pensję, jak i kwalifikacje. Kochałem ją na zabój. Spałem po 2-3 godziny dziennie, żeby zapewnić jej i dziecku choć minimum uwagi. I tak każdy na mnie krzyczał, że jestem złym mężem i ojcem. Bo "praca zawodowa to nie koniec, zrobiłeś gówniaka, to pracuj, ona biedna ma depresję poporodową!!!"... Czy kobieta, która ma depresję po urodzeniu dziecka, sama, bez mojej wiedzy, decyduje o robieniu kolejnych (2) dzieci? I pozwalała się dotknąć tylko z okazji święta zarzekając, że wie co robi (moje urodziny, rocznica ślubu, walentynki + cztery inne losowe okazje w roku), a potem na mnie wrzeszczy za to,  że jest w ciąży i znowu mówi "potrzebujemy więcej pieniędzy"?

Jej depresja to było przepijanie i przepalanie zarobionych przeze mnie pieniędzy. Byłem w domu od 21-22 do 6-7 przez 6 dni w tygodniu przez w sumie 8 lat. Dla żony ostatnie siły przeznaczałem na ćwiczenia, nie chodziłem nigdzie z nikim (bo przez nią nie miałem z kim) a gdy w końcu dostałem posadę, kiedy zacząłem pracować tylko od 6 do 18 przez cztery dni w tygodniu, spotkało mnie to: https://anonimowe.pl/G6Gjr Jestem autorem tego wyznania. Po powrocie z pracy pracowałem w domu, bo żona była "zbyt zmęczona". W mojej obecności i syn, i żona chodzili jak z kijem z d*pie. Obecnie... jestem w trakcie procesu rozwodowego. Pracowałem tak dużo, bo żona wydawała dużo, a ja jej ufałem. Przewalała pieniądze na papierosy, alkohol i prezenty dla syna, żeby siedział cicho - i nic mi nie mówił. A nie mówił, bo prezenty fajne...
PinkiPig Odpowiedz

"...gotowaniem, sprzątaniem, praniem, kołysaniem i w sumie z całokształtem." - mam małe dziecko i akurat te rzeczy robi także mój partner i to nieokazjonalnie. Poza tym nie rozumiem czemu rzuciła prace skoro ZUS płaci na zwolnieniu i na macierzyńskim. Twojej postawy też nie rozumiem, niby tak się poświęcałeś, ale zabrakło Ci charakteru, żeby zdecydować o rodzinie. Jak dla mnie to w waszym związku brakowało partnerstwa.

Mehmehmehmeh

@PinkiPig Totalnie masz rację, w babce żadnej winy, facet ewidentnie za mało się starał!!! //nosz...urwa

BellaIza

A o umowie-zlecenie to już nie słyszała, co?
Poza tym, PinkiPig, brzmisz jak wojująca feministka. Fuj.

Hugme

A co takiego złego jest w feminizmie? (Nie mylić z feminazizmem) Skoro ideą feminizmu jest równość obu płci wobec siebie, to chyba dobrze?

PinkiPig

@Mehmehmehmeh a gdzie ja napisałam, że tylko autor jest winny tej sytuacji?

kitsunemi Odpowiedz

"Uznałem, że ostateczne decyzja to decyzja kobiety, bo to ona ma najbardziej prze***ane w związku z (...) gotowaniem, sprzątaniem, praniem, kołysaniem i w sumie z całokształtem."
...co?

nemezys87 Odpowiedz

Znam takich jak autor wyznania. Przykład pierwszy lepszy z brzegu... Facet kupił koparkę, poznaliśmy się na budowie, opowiadał o żonie i synku, że dla nich to gwiazdkę z nieba. Pracowity, uczciwy, siedział na dobrym kontrakcie. Wiadomo, czasem delegacje, w sezonie od rana do nocy, ale w zimy przestoje i czas spędzał z rodziną. Zarabiał nieźle, żonka zadbana- włoski, paznokietki, jeździli na zagraniczne wycieczki itp. Namówiła go na kupno drugiej maszyny, bo kasa dobra. Kupił, zatrudnił drugiego operatora, ale też musiał więcej czasu w pracy spędzać żeby to wszystko miało ręce i nogi i przynosiło pieniądze, które tak bardzo żonce się podobały. Dzwonił czasem, kontakt umiarkowany, ale mieliśmy. Niedawno dowiedziałam się, że jest w trakcie rozwodu... Powód? Za dużo pracował, za dużo go w domu nie było. Dostał kosmiczne alimenty, bo przecież standard życia syna i byłej żony nie może się obniżyć, a ona za jego pieniądze imprezuje z gachami. Nie ma co generalizować, że to zawsze wina mężczyzn, kobiety też mają swoje za uszami.

azja Odpowiedz

Każda moneta ma dwie strony.

Niebiezkikwiatikolce Odpowiedz

Jesteś wspaniałym i wartościowym człowiekiem. Podejrzewam, że każda kobieta marzyłaby o takim mężu jak Ty. Wierzę, że znajdziesz w życiu kogoś, kto Cię doceni. Trzymaj się cieplutko i powodzenia !

ZielonaPigwa

Dokładnie tak. Jedne marzą, a inne mają w dupie i niszczą 😩

kasiabasia111

To ironia, prawda? Wątpię, że jest taki "wspaniały"...

malapiwonia

Ja nie chciałabym, żeby mój mąż tak harowal jak wół i nie miał znajomych.

plastyczna Odpowiedz

ej pewnie wcale nie byles taki swiety jak to opisujesz, moge to wnioskowac po tym"decyzja kobiety" Pokazales jaki jestes.Wcale Cie ta rodzina nie obchodzila brales nadgodziny a z dziecmi i zona juz nie chcialo sie czasu spędzać.

Colombiana Odpowiedz

Macie troje dzieci? Dobrze zrozumialam? Ile ma najmłodsze? Może czas żeby ta kobieta wróciła do pracy?

AnaidOdi Odpowiedz

Ale się przyczepiliście jednego fragmentu, gdzie jednocześnie jest napisane, że autor po pracy i tak zajmował się domem oraz dzieckiem.
Albo, że po co tyle pracował. Bo jego żona wymagała, a on chciał dla swojej rodziny nj najlepiej.
Przykro mi, że tak bliska osoba wykorzystała twoją miłość i poświęcenie.
Dobrze, że sąsiedzi mają dowody na zachowanie matki. Wierzę, że uda się jeszcze wszystko ułożyć, a dzieci wychować na porządnych ludzi, a nie rozkapryszone potworki, które myślą że mogą wszystko.

klkr Odpowiedz

Bawią mnie takie kobiety, które urodzą dziecko i zajmą się "ogniskiem domowym", a po tym WYMAGAJĄ od męża najdroższych wózków, ubrań, wyjść do fryzjera, paznokci, egzotycznych wakacji... Jak kompletna utrzymanka. Nie mówię, że łatwo jest się zajmować dzieckiem i domem, ale osoby pracujące też to robią, a i nie kreują się na takie zapracowane i pokrzywdzone, bo one ugotowały obiad, a mąż nie podziękował...

popopoolkjlkjlj Odpowiedz

Tu piszesz że macie trójkę dzieci a w tamtym wyznaniu ze macie corke i syna. I "córka ma rok" a jak okazalo się ze jest glosno to "zostawila to bez komentarza" a jak roczne dziecko miałoby to skomentować?? Wydaje mi się ze jednak zmyslone.

Zobacz więcej komentarzy (10)
Dodaj anonimowe wyznanie