Właśnie podsłuchałem rozmowę policjanta z (około 25-letnią) sąsiadką, którzy mówili na tyle głośno, że na pewno nie tylko ja ich słyszałem. Kobieta próbowała zgłosić próbę g*ałtu i otrzymywanie anonimowych gróźb.
Krótko mówiąc funkcjonariusz ją wyśmiał, ostro przy tym przeklinając, że sama sprowadza sobie nieodpowiednie towarzystwo do domu i na pewno za dużo wypiła, a on nie może jeździć do takich głupot. Co o tym myśleć?
Dodaj anonimowe wyznanie
Że ten policjant to jakiś niepoważny jest.
Mojemu bratu jak zajumali tablice od samochodu to tez go wyśmiali. W każdym zawodzie są betony, w policji jest ich znacznie więcej bo tam dużego wyksztalcenia nie trzeba i utarł sie stereotyp ze to debile
Tutaj bardziej chodziło o nagranie gdyby ktoś ukradł paliwo czy kogoś potrącił i nie chodziło żeby idioci szukali, a dali mu papier ze był i zgłosił xd Btw. Kiedyś wujka zatrzymali na przełożonych tablicach i dostał mandat tylko za brak dokumentów mimo ze tablice były na całkiem inny samochód.
No kurde... próba gwałtu? Ale do gwałtu nie doszło? No to do widzenia, sprawy nie ma, co nam pani tyłek zawraca.
Co za rażący brak kompetencji. Kiedy ta durna mentalność rodem ze średniowiecza przeminie
Zgłosić go do przełożonych lub do odpowiednich służb
Następnym razem zainterweniuj
Naglosnij podejście policjantów do potencjalnej poszkodowanej. Pisanie skarg nic nie da a niezależny świadek, który nie zgadza się na takie działanie policji już tak.
W KK niestety nie ma takiego przestępstwa jak "próba gwałtu". Czy nam się to podoba czy nie, wszelkie działania policji muszą się opierać o prawo. Nie ma nawet czegoś takiego jak gwałt, tylko zgwalcenie (potocznie zwane gwałtem).
Czemu słowo "gwałt" zostało ocenzurowane?!