#f2UGi
Pewnego dnia kiedy lokal był pusty wszedł do niego mężczyzna w średnim wieku. Nie wyglądał na bezdomnego, kiedyś nawet jadł nasze danie, kupując je jak normalny klient. Tego dnia było inaczej. Wszedł do baru, spojrzał w śmietnik, wyjął z niego jakieś resztki spaghetti bolońskiego (podajemy je w jednorazowych miseczkach, dlatego bez problemu wyjął) niedojedzonego przez poprzednich klientów. Podszedł do lady i zaczął je jeść przy mnie ze smakiem, chwaląc przy tym, jakie to u nas jest super spaghetti, ale akurat dzisiaj nie ma ochoty na całe i to co ma mu wystarczy. Jak zjadł, spytał jeszcze tylko, czy to ja gotuję to spaghetti, pochwalił moja bluzkę i wyszedł, jakby nigdy nic...
To był poprostu hipster. :)
Do końca miałam nadzieję, że cię to rozczuliło i chciałaś postawić mu spaghetti na twój koszt ;/ troszkę się takich pięknych wyznań naczytałam ;)
Chyba ważne też jest w tym przypadku zdanie klienta, że to co sobie wziął mu wystarczy.
Ten bar to pomidor? 😀
OWSZEM
Kalafijor
Niech ktoś wrzuci linka do tego kalafijora bo nie wiem o co chodzi.
@Dragomir "kalafijor" to jedno ze starych wyznań, legenda anonimowych, tak jak "badziebadla". Kiedyś to wyznanie było pod kodem #39C1K, ale najwyraźniej jest tak stare, że już go w ogóle nie ma. Znalazłam tę samą historię na wykopie https://wykop.pl/wpis/19246485/kilka-dni-temu-moja-dziewczyna-oznajmila-mi-ze-jes
Dziękuję, nie znałem tego 😄😄😄 badziebadla i chlebek, oraz kalafijor wymiatają.