#hVoaq

Jestem w związku kilka lat. Nie dorobiliśmy się dzieci, nie mamy własnego mieszkania, wynajmujemy kawalerkę w Poznaniu, nie wzięliśmy ślubu, chociaż jesteśmy zaręczeni od kilku lat. Mój partner w ogóle nie podejmuje tematu rozmowy w tych trzech ww. kwestiach. Z perspektywy czasu widzę, że to ja jestem inicjatorką rozmów i działań dotyczących ważnych życiowych kwestii. Dodatkowo rodzice partnera narzucają mi swoje zdanie. Nie szanują tego, co mówię. Każde moje hobby czy chęć np. udziału w wolontariacie jest traktowane jako coś dziwnego. Wciskają mi na siłę rzeczy lub pieniądze, których nie chcę. A mój partner nie potrafi postawić w kulturalny sposób granic między naszym związkiem a swoimi rodzicami. Kiedy jego rodzice wyprowadzają mnie z równowagi, od partnera słyszę, że przesadzam i na pewno nie mieli nic złego na myśli...
Mam 34 lata, za osiągnięcie uważam zdobycie wyższego wykształcenia i w miarę dobrej pracy. Życie prywatne to pasmo frustracji.
Xanx Odpowiedz

Nie wszyscy muszą mieć dzieci, zyc na kredyt czy brać slub. Problem jest taki że nie ustaliliście tego wcześniej i teraz może być ciężko

MaryL

No... Tak dokładniej to on nie ustalił, autorka próbuje rozmawiać, tylko on tego unika. Ona przecież go nie zmusza do dzieci, kredytu czy ślubu. Sam się oświadczył, a teraz nie podejmuje tematu ślubu.

Hvafaen

Ustalili to, gdy jej się oświadczył. Narzeczeństwo to nie jest nieskończony okres. W dodatku on dobrze wie, że ona czeka na ślub i próbuje z nim o tym porozmawiać, a on tego unika, nie szanuje jej i próbuje marnować jej czas.

ohlala

@Hvafaen

Nie wiemy, czy oświadczył się, bo chciał, czy autorka to na nim wymusiła. Jeśli to drugie, to nadal nic nie ustalili.

MaryL

Wymusiła czy nie, to oświadczając się wyraził chęć ślubu, nie można oświadczyn interpretować inaczej. Jeśli zrobił to dla świętego spokoju, ale nie zamierzał brać ślubu albo zmienił zdanie, to on jest oszust, że jej tyle lat tego nie mówi, tylko unika tematu.

Xanx

Nie on nie ustalił tylko oni. O dzieciach przydałoby się rozmawiać na początku by poznać chociażby pogląd partnera na ten temat. Nie ma nigdzie określonego tematu ile trwa narzeczeństwo. Może oświadczył się bo chce tego ślubu ale np wie że was nie stać na wesele lub sam ślub?

MaryL

Xanx no to niech ją o tym poinformuję, w czym problem? A mówię, że on nie ustalił, bo ona jasno mówi, czego chce i próbuje poznać jego zdanie, ale on nie podejmuje tematu. Nie może się określić, czyli nie ustala nic. Ona tak.

Lucy5 Odpowiedz

Dzizas... Macie inne priorytety. No i fakt, że facet nawet nie weźmie z Tobą ślubu świadczy o tym, że ten związek nie jest dla niego poważnym. Żal mi Ciebie 😪
Ale... Nigdy nie jest za późno, aby zawalczyc o swoje szczęście. Ja rozwodzilam się, jak miałam 36 lat. I wygrałam swoje życie. Tak wiec autorko nie poddawaj się, możesz żadac więcej niż jakieś ochłapy.

didja Odpowiedz

Zaręczyny to nie jest wiatrówka, że trzeba ją przejść. Zaręczyny to przyjęcie przez partnerkę deklaracji partnera, że prosi ją, aby za niego wyszła. Czyli zaręczyny to moment, w którym dwoje ludzi podejmuje decyzję o ożenku i rozpoczyna do niego przygotowania. Choćby człowiek wymarzył sobie cuda wianki na ślubie, nie czeka się na ich rezerwację więcej niż 2-3 lata. Czyli brak ślubu po 2-3 latach po zaręczynach oznacza, że to było wręczenie biżuterii, a nie zaręczyny. Jedyna możliwość innego scenariusza jest wtedy, gdy oboje uznają wspólnie, że ślub przekładają na a) po zakończeniu ważnego projektu, który pozytywnie zmieni ich sytuację, typu studia, udział w projekcie badawczym, itp., b) uznają, że nie chcą się zapożyczać ani brać pieniędzy od rodziny, a chcą mieć ślub na bogato, więc odsuwają wspólnie na kilka lat, by zarobić. Z naciskiem na słowo wspólnie.

Twój wręczacz pierścionka nie chce ani ślubu z Tobą, ani dzieci. Pytanie, dlaczego woli płacić za wynajem zamiast za kredyt? I dlaczego nie interesuje go nic większego, gdzie będzie można mieć własny kąt. Może ma obiecane przepisanie mieszkania (albo już przepisane) rodziców w zamian za dożywocie? Może stwierdza, że z Tobą to jeszcze parę lat po...ucha, a potem znajdzie kandydatkę na żonę. A może to typ faceta, który sumiennie płaci za wynajem, póki się nie wyda, że to było jego mieszkanie i ów wynajem był de facto spłatą jego kredytu mieszkaniowego. Czytałam o czymś takim.

CentralnyMan Odpowiedz

I po co to ciągniesz? Facet jest wygodny i nie chce zmian. Nie wspominając już o tym, że nie stoi po twojej stronie

Krystian1987 Odpowiedz

Istnieje szansa, że jak z nim zerwiesz to się zmieni. Ja się zmieniłem i moja partnerka jest zadowolona, pomimo tego że w międzyczasie udało jej się znaleźć całkiem przyzwoitego chłopa. Jeżeli się nie zmieni to może będzie ci lepiej samej? Albo znajdziesz kogoś porządnego? Na pewno nie ma sensu zostawania z czymś co nie daje ci szczęścia. Życzę odwagi i trzymam za ciebie kciuki.

NoProblem Odpowiedz

Normalnie jakbym czytała opis pani G. Dalej jej historia potoczyła się tak, że ona urodziła mu dziecko i nie miał chłopak wielkiego wyboru - został z nią. I nawet drugiego się doczekali.. Haczyk jest taki, że odwrócili się od niej rodzina i znajomi i ma przy sobie już tylko i wyłącznie jego i dzieci.

Dragomir Odpowiedz

To Poznaniacy, dla nich wolontariat to strata czasu. Po pierwsze. A po drugie, jak coś jest dobre to po co to psuć czy zmieniać.

NiggaPlease

Nie powinieneś już być na kolanach u księdza, żałosny wsioku z jakieś pipidówy?

Dragomir

Nie pytałem o twoje mokre fantazje.

Dodaj anonimowe wyznanie