Były to czasy zerówki, a tego pamiętnego dnia bawiłam się w ogródku budując jakieś budowle z kamyków. Pod jednym z nich znalazłam ogromniastą dżdżownice, którą po schwytaniu zjadłam (wciągnęłam niczym spaghetti ;)).
Smakowała jak przesolone, brudne, surowe mięso :D
Dodaj anonimowe wyznanie
Najważniejsza informacja podana, smak tego stworzonka, jestem z ciebie dumna.
Ja też
Natomiast moja siostra za młodu ganiała za pająki i wyrywała im nogi. Następnie dochodziło do konsumpcji ty odnóży.
Mi to jak się nudzi to czasem biorę sekator i im obcinam nóżki. Ale wtedy uciekają :) Dodam, że przed tą "zabawą" panicznie bałam się pająków. Teraz je biorę na ręce. Moja durna "zabawa" wyleczyła mnie z arachnofobii :)
Przerażają mnie takie dzieci. I to jest ewidentnie wina rodziców. Ja od małego byłam nauczona szancunku do zwierząt, nawet tych najmniejszych. Zawsze podnosiłam z chodnika ślimaki, żeby nikt ich nie zdeptał. Nie mogłabym zabić albo okaleczyć zwierzaka dla zabawy.
To widać, że pajęcze udka są smaczne, pewnie mają też dużo białka.
Ja kiedy byłam mała zawsze chciałam bawić się z pająkami. Moja babcia pokazała mi, że można je popychać patykiem i one wtedy uciekają. Super zabawa! Tylko nie wiem jak to się działo, że zawsze, po prostu ZAWSZE urywałam im niechcący nogi. Po paru takich sytuacjach zaniechałam tej zabawy, by dalej nie krzywdzić pajęczego rodu.
Założę się autorko, że dzięki takim doświadczeniom, wyrosłaś na zdrową, silną kobietę!
Nie to co biedni alergicy i inne chorodupki, którzy się za młodu nie hartowali tak prawidłowo, jak Ty :P
Bear Grylls byłby z ciebie dumny
A jak smakuje surowe mięso?
Świeże ma taki lekko słodkawy smak umami
Ta dżdżownica miała tez taki dziwny posmak troche ja karp
Też kiedyś zjadłam. Powiedział o tym chłopakowi, teraz za każdym razem jak je widzi to krzycz do mnie "smacznego kochanie!" XD
Ja w dzieciństwie łapałam komary i wyrywałam im "trąbki" żeby nie gryzły :) niestety większość nie przeżyła, bo razem z trąbkami odrywały się główki :(
Pewnie byłaś zdrowym dzieckiem za mlody
o jezu