#vtJGu

Sprzedam Wam taką anegdotkę o moim byłym, na poprawę humoru. Noszę się już dłuższy czas z opisaniem całego tego szamba, niekoniecznie tutaj, może do szuflady, bo pisanie zawsze miało na mnie efekt terapeutyczny; może ten kawałek pomoże mi zacząć i uporać się z resztą negatywnych emocji i lęków, które mi po nim zostały.

Eks miał swoją dziwną, nieco pokręconą logikę i był przy tym bardzo podatny na wszelkiej maści autorytety. Początkowo zastanawiałam się nawet, czy nie jest w spektrum, bo jego myśli błądziły czasem naprawdę niespodziewanymi torami, ale z czasem wyszło, że to tylko przykrywało jego średnią bystrość umysłu. Znaczy może w tym spektrum był, ale Dustin Hoffman z „Rain mana” z niego żaden.

Jak wspominałam, lubił sobie wybrać jakiś autorytet i traktować tę osobę jak proroka, nawet w kwestiach, o których nie miała pojęcia. Na pewnym etapie tym autorytetem stała się pewna polska noblistka w dziedzinie literatury, żyjąca obecnie i słynąca z dość kontrowersyjnych, żeby nie powiedzieć, że głupich wypowiedzi. Nie mam tu na celu obrażania osób o lewicowych poglądach, które ta pani reprezentuje, po prostu czasem rzuci takim hasłem, że włos się jeży. Nie krytykuję jej też literacko, ale to, że ktoś umie pisać, nie znaczy, że z automatu jest ekspertem w dziedzinie środowiska, polityki, rozwoju dzieci na etapie wczesnoszkolnym i średniego stopnia krętości Nilu. Chociaż niektórzy by powiedzieli, że sama narodowość czyni nas ekspertami we wszystkim.

I tak kiedyś mój eks przyszedł wieczorem do łóżka podekscytowany, bo słuchał jakiegoś wywiadu z tą panią, i zaczął mi z namaszczeniem opowiadać, jaką to mądrością się popisała. Otóż oznajmiła, że zawsze jak jeździ do Luwru i stoi w tym tłumie ludzi, który tam zawsze jest, zastanawia się, po co ci ludzie to robią. Po pierwsze, większość pewnie tam jedzie tylko, bo wypada i tak czy inaczej nie doceni tej sztuki, a po drugie emitują tylko CO2 swoimi lotami, a równie dobrze mogliby obejrzeć te obrazy w internecie.

Bite dwie godziny zajęło mi tłumaczenie mu, że sam początek tej wypowiedzi „zawsze kiedy jestem w Luwrze” w zestawieniu z jej dalszą częścią wieje rekordową hipokryzją, a ocenianie przypadkowych ludzi w tłumie z góry, że na pewno nie docenią sztuki, nie to co ona, jest grubym przerostem ego. Dalej przerodziło się to w dyskusję na temat ochrony środowiska i musiałam tłumaczyć, że emisję trzeba minimalizować przede wszystkim tam, gdzie jest maksymalna, bo to, że ja sobie odpuszczę wycieczkę pasażerskim samolotem (który i tak poleci beze mnie) do Paryża nie zmieni emisji prywatnych odrzutowców czy przemysłowej emisji Indii, Chin i Stanów Zjednoczonych, które mają to kompletnie gdzieś. A byliśmy obydwoje po technicznych studiach, związanych z energetyką ;)
Dantavo Odpowiedz

W ogóle nie rozumiem, czemu ludzie wybierają sobie idoli i traktują ich jak autorytety w każdej dziedzinie. Wspomniana w wyznaniu osoba może być autorytetem w pisaniu książek, a nie w ekologii.

Cystof

Ależ to elementarne drogi Watsonie!

Od początków edukacji a część i wcześniej ma wdrukowywane ślepe posłuszeństwo wobec autorytetów. Nie dyskutuje z nauczycielem, nie szukaj bibliografii w podręczniku, broń Cię panie bobrze żebyś wziął telefon do szkoły. Jeszcze by się okazało że nauczyciel się myli i co wtedy? Ty biedny durniu masz siedzieć w szkolnej ławie i przytakiwać temu co ci nauczyciel mówi!

To tak w baaaardzo telegraficznym skrócie.

Jumalatar

Jestem dokładnie tego samego zdania. Ktoś może być autorytetem w swojej specjalizacji, ale może być debilem w innej dziedzinie - a niestety bardzo często się to zdarza, że nie jeden pan profesor uważa, że profesura w np. historii daje mu prawo wypowiadania się w sprawach dotyczących np. biologii czy medycyny, ewentualnie - uważa się za autorytet w kwestii etyki.

TakiTen

Znam takiego jednego doktora Prawa co jest autorytetem w kwestii antykoncepcji, ekonomi i jeszcze kilku innych nauk. We wszystkim się wypowiada i zawsze ma racje. Straszny i bezczelny typ a do tego narcyz. Ale jeszcze tylko półtora roku...

Cystof Odpowiedz

Stało by się coś gdyby wprost użyć nazwiska pani ArysTokarczuk? No chyba że chodzi o jakąś inną snoblistkę.

ingselentall Odpowiedz

Głupi wielbiciel głupiej rozpolitykowanej wyrobniczki pióra.

Econiks Odpowiedz

Wstawiłaś wyznanie, by wyśmiać swojego byłego, ponieważ miał inne poglądy niż ty? Jak inteligentnie i anonimowo.

Dragomir

Takie bezmózgie aktywiszcze nie ma poglądów, tylko jest tępym narzędziem. Tak, trzeba to ośmieszać i piętnować na każdym kroku, bo to bardzo niebezpieczna moda mająca wysoce szkodliwe działanie.

Dantavo

Przecież tu nie chodzi o poglądy, a o to, że facet nie dostrzega hipokryzji i ślepo wierzy w co mówi jego idolka. Poglądy możesz mieć jakie chcesz, ale nie zauważanie takich rzeczy i zapatrzenie w wątpliwy autorytet jest złe.

Dragomir

To raz, jak napisał @Dantavo. A dwa, jeśli sam nie zrezygnował z elektroniki bez której mógłby się obejść, z ubrań wyprodukowanych ze skóry zwierzęcej lub z wykorzystaniem produktów ubocznych destylacji ropy naftowej, urządzeń czy wyposażenia składającego się z plastiku, gumy itp., na dodatek korzysta z ciepłej wody oraz ogrzewa mieszkanie, to jest hipokrytą bo to szkodzi naszej planecie :) te pacany co się przyklejają do asfaltu również wykorzystują toksyczny dla środowiska klej. Ja bym te łajzy prał po mordzie i kopał po dvpie naprzemian, aż by toto zmądrzało albo zdechło - jedno i drugie równie dobre.

ohlala Odpowiedz

A co w tym anonimowego?

Dragomir

Nieco krępuje konieczność tłumaczenia tak prostych logicznie rzeczy (przez dwie godziny) niby wykształconemu człowiekowi. Od razu widać że byłoby z niego dobre aktywiszcze, z pełną dbałością o zaimki. No i związek z taką osobą to jednak strata czasu, chwalić się nie ma za bardzo czym.

KorseyShani Odpowiedz

O jeny, dygresja za dygresją, opisanie kontekstu czegokolwiek... Irytujące... Piszę tak samo xD

green1313

Lubię autorkę wyznania i już. A co gorsza, zaczynam powoli lubić Dragomira, choć jeszcze ze 2-3 lata temu chętnie obiłabym mu buźkę. Ja nie wiem, Drago, Ty chyba łagodniejesz z wiekiem po prostu...

Dragomir

Poczułem się wywołany do odpowiedzi.
Bardzo mi miło jeśli wzbudziłem jakiś promyk sympatii w Tobie. Możliwości jest kilka:
1. Jak napisałaś - ja łagodnieję z wiekiem.
2. Ty się radykalizujesz z wiekiem;)
3. Po prostu zgadzamy się w kwestii tego, że to pseudoekologiczne szaleństwo i niby troska o klimat prowadzi do grabieży naszych pieniędzy, odebrania nam wolności, wielkiego ucisku (przewidzianego również w Apokalipsie), i widzimy że jest to ogromne zagrożenie dla na wszystkich. Co więcej, Ci którzy dziś służą tej machinie jutro sami zostaną przez nią pożarci, bo tam jedynie garstka ma mieć dobrze a reszta ma być niewolnikami.

A ja też lubię zielone :) mam na myśli kolor, żeby ktoś nie pomyślał że lubię zielsko.

green1313

Drago, oceniłam Cię po latach obserwacji, nie tylko po jednym komentarzu :)
Kilka lat temu miałam wrażenie, że nie lubisz ludzi. Rok temu, że nie wszystkich, ale głównie tych płci żeńskiej. Teraz rozumiem, że po prostu nie lubisz głupoty. I tu sie zgadzamy.
A może jest jeszcze opcja, że z czasem bardziej polubiłeś samego siebie ;)?

Co do pkt. 3 to zgadam się i nie znoszę, kiedy ktoś "poogląda teleexpres", czyli usłyszy jakiś tam temat i kilka zdań do tego i wszystkie rozumy pozjadał / daje sobą manipulować / nagle staje sie ekspertem od wszystkiego (czyli od niczego).

Dragomir

Rany, co za analiza. Czy ja wiem, czy aż tak bardzo się zmieniłem? Z Umbriaka bym dalej cisnął ale już tu nie zagląda albo się ukrywa. Lubię kobiety i nie mam chyba problemu z nimi ;) to moja była miała problem z moimi koleżankami, a niektóre z nich poznałem pół życia temu a że nikt nie będzie mnie zmieniał na siłę to po prostu nie wytrzymałem w tej klatce. Fakt, głupoty nie lubię, jak kilka lat temu pisałem o rzeczach o których dziś mówi się otwarcie to byłem szurem, płaskoziemcą i fanem filmów z YT z żółtymi napisami. A dziś politycy nie kryją się z tymi zamiarami, które wtedy były wyśmiewanymi teoriami spiskowymi.

No pewnie na przestrzeni czasu zmieniamy się jako ludzie, może dziś bardziej nam po drodze niż kilka lat temu? Mimo ostrożności i dystansu odebrałem Twój komentarz jako miły, dziękuję za to.

Dodaj anonimowe wyznanie