#053cK

Dawno temu, gdy byłam małą dziewczynką, jeździliśmy z tatą i rodzeństwem na pływalnię.
Pewnego dnia szalałam w wodzie, gdy nagle zachciało mi się do toalety, ale mój mały rozum podpowiadał mi, że wytrzymam, gdyż niedługo mieliśmy wychodzić. Jak się domyślacie, nie wytrzymałam i walnęłam wielkiego kloca do wody, który dryfował sobie pośród tłumu... Wszyscy widzieli, że to ja, tata najadł się wstydu, bo musiał się za mnie tłumaczyć, rodzeństwo też patrzyło z obrzydzeniem.
Teraz zbliżam się już do trzydziestki i za każdym razem, gdy sobie o tym przypomnę, robię się czerwona i chcę się zapaść pod ziemię.
Miało być anonimowe, to jest, jakiego chyba dawno nie było.
Econiks Odpowiedz

Ciesz się, że nie płacił kary. Bo w takich sytuacjach basen jest wyłączany z użytku.

bazienka

dokladnie, wymiana wody w niecce basenowej plus kilka dni braku dostepu to nie sa tanie rzeczy

karlitoska

Bazienka, nikt jej wody nie wymienia po takim zdarzeniu. Po prostu basen zostaje wyłączony z użytku do czasu całkowitego uzdatnienia

Econiks

Ale przez to są straty, bo jednak nie można korzystać, a też chyba muszą w takich sytuacjach zwiększyć stężenie chemikaliów

JoseLuisDiez Odpowiedz

Jak byłem kilkuletnim dzieciakiem, to "wypuściłem torpedę" w morzu, wśród wielu kapiących się ludzi.

Erick76 Odpowiedz

Przypomina mi sie scena z jakiejs komedii amerykanskiej z lat 80, chyba z Akademii Policyjnej, gdzie po basenie plywal se klocek w rytm muzyki z filmu "Szczęki" i wszyscy uciekli z basenu a jakas dziewczynka krzyczala "aaaa, kupka" XD

thor1908

A potem koleś czyszczący basen podnosi coś brązowego z dna - o snickers i zjada to.

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Niczym rasowy defekator z Płocka :)

DarkEustachyRaises

Hahaha właśnie chciałem o tym napisać. Pływający okręt podwodny zniszczenia

Dodaj anonimowe wyznanie