#0iRXk
Nie chodziłem w bardzo drogich ubraniach, nie wywyższałem się ani nie chwaliłem się pieniędzmi moich rodziców. Zachowywałem się jak zwykły nastolatek, ponieważ takim byłem. Wszystko zaczęło się, gdy w pierwszej klasie zaprosiłem do domu jednego kolegę. Nie miał pojęcia, że moi rodzice są zamożni, bo ubierałem się normalnie, a rodzice od małego uczyli mnie, że nie należy się chwalić. Po pobycie w moim domu zaczął się do mnie odnosić znacznie chłodniej. Z początku nie miałem pojęcia, o co mu chodzi. Dowiedziałem się tego jednak w przeciągu kilku dni.
Kolega opowiadał wszystkim o tym, jaki to ja jestem chamski i narcystyczny. Mówił, że chwaliłem się pieniędzmi, że oprowadzając go po domu wyzywałem go i innych od biedaków. Ludzie odwrócili się ode mnie, bo przecież kto by lubił takiego człowieka? Problem polegał na tym, że taki nie byłem.
Myślałem, że dokuczanie mi i moim rodzicom wkrótce minie, a cała sprawa ucichnie. Jednak człowiek, którego z całego serca nienawidzę, opowiadał innym coraz to nowe historie. O tym, jak rzekomo pobiłem bezdomnego czy popchnąłem niewidomego. Sprawy o moich domniemanych przestępstwach szybko dotarły aż do ciała pedagogicznego. Wkrótce uwierzyli w to i moi rodzice, wielokrotnie wzywani przez wychowawczynię.
Niedługo potem zacząłem się ciąć, popadłem w depresję, opuszczałem szkołę i miałem głęboko w dupie całe moje życie, bo cokolwiek bym powiedział, i tak byłoby wyśmiane i nikt by w moje słowa nie uwierzył. Nie miałem przyjaciela, ponieważ kto by chciał się zadawać z młodocianym recydywistą. To wszystko doprowadziło do tego, że musiałem powtarzać klasę i wyrzucono mnie ze szkoły. W nowej byłem szarą myszką, chodziłem w lumpach i nie zapraszałem nikogo do mojego domu.
Naprawdę, nieważne jest to, ile kto ma pieniędzy. Ludzi powinno obchodzić, jaki kto ma charakter, a nie jak głęboką ma kieszeń. A gówniarzowi, przez którego w wieku 15 lat stałem się wrakiem człowieka, życzę, aby przeżył chociaż jedną dziesiątą tego co ja.
Naprawdę ktokolwiek uwierzył beż żadnych dowodów w opowieści tego chlopaka?
do tego w tym kraju nie można wyrzucić kogoś ze szkoły do póki nie ukończy 18 roku życia - bo taki jest wymóg prawny. Można zmienić szkołę - owszem, ale nie wyrzucić kogoś.
Bardzo Ci współczuję :( jestem w stanie w to uwierzyć, bo sama byłam świadkiem takich historii. To musi być straszne uczucie, wyjątkowo podła manipulacja. Bo jak ktoś się śmieje z kolegi, że jest biedny, czy nie wiem, nie umie grać w kosza, to rozsądne, normalne osoby nie ocenia tego kolegi źle. Ale jak ktoś rozpowiada, że robisz podle rzeczy, to i wartościowe osoby zaczynają cię nienawidzić. I człowiek się zaczyna zastanawiać - skoro tyle osób tak myśli, to może naprawdę jestem zły? Podłe. Dobrze że masz już to za sobą, i niech to tam zostanie.
to nie twoje bogactwo jest tu problemem tylko ludzie, którymi się otaczasz
On nie jest bogaty. Jego rodzice sa bogaci. To spora roznica.
Różnica jest taka, że prawdopodobnie będzie miał lepszy start - lepsze studia, może firma rodzinna lub pomoc w założeniu własnej, wsparcie finansowe na start od rodziców. Czy będzie umiał i chciał to wykorzystać to inna kwestia. Ale dużo łatwiej dorobić się fortuny mając taki start, niż zaczynać wszystko samemu od zera.
Zgadza się Dragomir. Ale tylko w przypadku jeśli rodzice widzą to również w taki sposób. Bo mogą n.p. narzucać dziecku swoją wizję jego życia. Oczywiście tylko dla jego własnego dobra.
Zazdrość...