Cholerni smarkacze jeżdżą po mieście po nocach i piłują te BMW E36, E39 czy E46 z pierdzącym tłumikiem do czerwonego pola, w związku z czym nie dają spać mieszkańcom. Za dużo siły? To na budowę łopatą piach przerzucać. Doskonalenie umiejętności driftowania, palenie kapcia, ruszanie z piskiem – nie mam z tym problemu. Ale nie po publicznej drodze! Jedźcie sobie na jakieś stare, opuszczone lotnisko czy parking pod marketem w niedzielę i tam sobie piłujcie te rupiecie, aż korba bokiem wyleci. Ruch miejski to nie jest miejsce na durne popisy. Potem będzie płacz, że OC drożeje. Właśnie przez Wasze zachowanie na drogach tak się dzieje.
Dodaj anonimowe wyznanie
Parkingi pod marketem, nawet w niedzielę, to też nie miejsce na to. Najlepiej to na tor jakby pojechali ćwiczyć cokolwiek
Aczkolwiek lepiej niż na rondach między blokami ;)