#7fVDc
Jako że synek nigdy nie leciał samolotem, rodzice postanowili mu dołożyć atrakcji i jako środek transportu wybrali właśnie samolot.
Dzień wyjazdu.
Koleżanka dzwoni do mnie z prośbą, czy nie mogłabym na chwilkę przyjechać do ich domu, ponieważ taksówka już jedzie, a za jakieś pół godziny ma przyjechać kurier.
Co to dla mnie odebrać paczkę. Zgodziłam się i podjechałam pod ich dom.
Jeszcze ich zastałam, więc pożegnałam się z nimi i pomachałam odjeżdżającej taksówce.
Wchodząc do domu czułam, że coś jest nie tak, ale nie mogłam ogarnąć co takiego.
Wtedy z pokoju wyszedł on. Mały, zaspany chłopczyk.
Złapałam za telefon, wykręciłam numer i ze śmiechem spytałam, czy czegoś nie zapomnieli z domu.
Szybko wrócili po synka, zapakowali do samochodu i pojechali.
Niby sytuacja, która każdemu może się zdarzyć. Ale najlepsze jest to, że ich synek ma na imię Kewin :D
A myslalem ze takie rzeczy są tylko w filmach. No ale anonimowe są zawsze o krok do przodu :D
Myślałam, że specjalnie go zostawili.
Aż w taki zbieg okoliczności nie wierzę
Naprawdę wierzycie w tę bajkę?
Podpowiedz znajomym, żeby córkę nazwali Dżesika, bo mogą sami na to nie wpaść :)
Okropne imie
Świątecznie :D
Brakuje tu zakończenia w stylu "I jak Kevinku podobała ci się podróż samolotem?? (....)
A gdzie jest Kevin?"
Myslalam, ze Kewinek wyskoczy z paczki
Wspolczuje chlopcu imienia...