#A57UD
Na trzecim roku poczułem potrzebę znalezienia swojej drugiej połówki – widziałem, że większość znajomych jest w związkach. Po długim czasie udało mi się poznać dziewczynę. Mimo że z wyglądu nie była ideałem, liczył się dla mnie jej charakter. Związek był jednak trudny – jej praca wyjazdowa i studia w innym mieście sprawiały, że widywaliśmy się rzadko. Wakacje były szczególnie ciężkie, bo wróciłem do domu rodzinnego, ale liczyłem, że gdy zacznie się ostatni semestr studiów, wszystko się poprawi. Starałem się spotykać z nią jak najczęściej, a jednocześnie ambitnie planowałem znaleźć pracę w IT, ustatkować się i być samodzielny.
Niestety, związek zakończył się z dnia na dzień dziś. Powiedziała, że jej praca i studia uniemożliwiają dalszą relację i że to dla mojego dobra. Bolało mnie, że mówiła o tym tak neutralnie, jakby jej nie zależało. Próby rozmowy nie pomogły – stwierdziła, że to nie ma sensu. Nie wiedziałem, co powiedzieć, i poczułem się bezradny, jak to powiedziała.
Teraz czuję się zagubiony i samotny. Mam znajomych, ale kontakt z nimi jest coraz rzadszy – każdy ma swoje życie, związki i pracę. Obawiam się, że po studiach całkiem się urwie, jak po technikum. Szukanie pracy w IT jest frustrujące – mimo zaangażowania rynek jest trudny, a moje doświadczenie ogranicza się do praktyk. Brakuje mi pasji i hobby – gry przestały mnie interesować, spacery czy podróże w samotności mnie nie cieszą, próbowałem np. siłowni, ale to nie jest dla mnie. Często kończy się na scrollowaniu social mediów, jak się nudzę i nie mam co robić. Jedyną rzeczą, która mnie teraz trochę trzyma, jest praca inżynierska – przynajmniej czuję, że coś robię i mogę to wykorzystać w portfolio.
Nie wiem, co robić dalej – czy szukać pracy tutaj, gdzie studiuję, czy jak skończę studia wrócić w okolice rodzinnego miasta (choć tam brak perspektyw, a najbliższe możliwości są w Trójmieście). W kwestii związku też mam wątpliwości – czy szukać jeszcze tutaj, czy może po powrocie do rodzinnego miasta, wadą tylko jest że jest małe to miasto i brak prywatności w domu rodzinnym moim.
Czuję, że życie mi się wymyka, straciłem motywację i nie wiem, jak ruszyć z miejsca. Potrzebuję słowa otuchy, wsparcia i porad, co robić, żeby znaleźć swoją drogę.
Przedłuż sobie czas na decyzje - idz na magisterkę i intensywnie szukaj pracy. Dopiero na tym etapie, z dyplomem inżyniera, będzie Ci ją łatwiej znaleźć. Próbuj szukać w mieście, w którym studiujesz, jak wrócisz do małej miejscowosci do rodziców, to się zablokujesz. Nie będziesz mieć ani perspektyw na prace ani na nowe znajomosci. I głowa do góry, znajdzie się lepsze dziewczyna :)
Skoro studiujesz, to jestem starsza od ciebie o co najmniej 10 lat. Przyjmij proszę radę od "starszej" i trochę bardziej doświadczonej życiowo osoby :-)
Nie wracaj do małego miasteczka, bo małe miasto to mniej szans na pracę. Mówię to niestety, z własnego doświadczenia. Łatwiej ci będzie znaleźć pracę w większym mieście, np. w tym, w którym studiujesz. Jeśli nie praca to może płatny staż związany ze studiami? A po stażu masz szansę być zatrudniony w tej firmie. Sprawdzaj regularnie ogłoszenia o pracę, wysyłaj CV też do firm, które nie szukają aktualnie pracownika. Zostawią sobie twoje CV i może odezwą się potem. Sprawdź czy Urząd Miasta, Urząd Pracy i miejscowy Sąd nie szukają informatyka. Zawsze to coś, na początek ;-) Powodzenia!
Mam 40 lat, pracuję w IT, jestem samotnikiem, mam udany związek i rodzinę.
Jeśli potrzebujesz rady: postaw na większe miasto. Wrócić zawsze mozesz, w drugą stronę trudniej. Rozważ magisterkę. Wykorzystaj ten czas na staże, zdobycie większego doświadczenia. Zorientuj się, jakie są teraz trendy, i postaraj się pogłębić wiedzę i doświadczenie w tym obszarze. Bądź elastyczny. Branża IT ciągle się zmienia, i musisz być na te zmiany gotowy. Bądź otwarty i gotowy na zmianę pracy i ciągły rozwój. Szukaj pracy pod kątem możliwości rozwoju i wyjazdów. Idź tam, pracuj często z biura, nawet jeśli wolisz z domu, poznawaj ludzi. Związek przyjdzie, gdy nie bedziesz szukał związku, tylko stawiał na siebie. Te wszystkie możliwości da Ci tylko duże miasto. W malym mieście czeka Cię prawdopodobnie praca bez większych perspektyw i mieszkanie z rodzicami.
PS. Rozpad związku boli, wiem. Pracuj nad przestawieniem swojego myślenia na inne tory, z czasem małymi krokami się uda: to nie była ta. Nie zależało jej na tobie, i nie byłeś w stanie zrobić nic, aby to zmienić. Zasługujesz na kogoś, dla kogo będziesz bardzo ważny. I spotkasz tego kogoś, ale tylko pod warunkiem, że nie będziesz jej desperacko szukał. Bądź sobą. Ucz się i rozwijaj, poznawaj ludzi, podróżuj. Bądź otwarty, dobry dla siebie i dla innych. Wszystko inne przyjedzie.
Tylko większe miasto. W tej chwili tak się niestety układa, że to najlepsza alternatywa. Dziewczyny z Twojej mniejszej miejscowości już w tym dużym mieście są :)