#Ff4Mj

Pewnych deszczowych wakacji babcia zabrała mnie do swojej siostry na wieś. Do tej pory nie rozumiem idei porwania się na 2-tygodniowy wyjazd z dzieckiem, które w szczycie świetności destrukcyjnego knucia doprowadziło do wydalenia go z placówki... przedszkolnej, ale to historia na inne wyznanie.

Niespełna 15 minut po dotarciu na miejsce bardzo chciałam wyjść na dwór zobaczyć okolicę, byłam dzieckiem z miasta, jednak niesłychanie żądnym przygód i nie bojącym się ani fauny, ani flory. Babcia nie mogła dotrzymać mi towarzystwa, bo ktoś musiał przygotować strawę, więc ubrała mi kalosze, wychyliła się tylko na ganek i krzyknęła za mną :
– Możesz się bawić przed albo za domem, tylko nie idź tam za oborę, dobrze?
– Tak babciu, dobrze – odpowiedziałam i jak tylko babcia zamknęła za sobą drzwi, popląsałam radośnie w zakazanym przez opiekunkę kierunku.

Moim oczom ukazało się bagno. Bagno Rozpaczy, przez które dzielny Atreju przeprawiał się w swej heroicznej podróży na zmęczonej odtwarzaniem do znudzenia (rzecz jasna – znudzenia rodziców) taśmach kasety z filmem „Niekończąca się opowieść”. Będę jak Atreju, pokonam te bagna! – z tą myślą dziarsko zrobiłam dwa susy ku cudownej magicznej przygodzie. Zapach aż zaszczypał mnie w nos. Jedną nogą ledwo mogłam ruszyć, czując niepokojącą miękkość wznoszącą się coraz wyżej, w stronę kolana. Serce zabiło mi szybciej, gdy okazało się, że nie jestem w stanie podążać dalej. Szarpnęłam nerwowo ciałem, co poskutkowało utratą równowagi i upadkiem. Na szczęście stopy wyskoczyły wówczas z kaloszy. Wyczołgawszy się z Bagien Rozpaczy, pobiegłam poinformować babcię, że potrzebujemy nowych gumiaków. Biedna przeżegnała się na mój widok i z obrzydzeniem jęła zdzierać ze mnie nasiąknięte krowim moczem i kałem warstwy.

By babcia zabrała mnie znów na Mazury, musiało minąć +/- 20 lat. Pojechałyśmy tam w zeszłym roku i nawet cyknęłyśmy pamiątkową fotkę przy nieszczęsnym zbiorniku.
MorticiaAddams Odpowiedz

Masz mnóstwo szczęścia :D Mój wujek lata temu prawie się utopił w gnojowicy jak się z kuzynostwem bawili.

KrakowskiMoherek

Też miał szczęście :D

xsmutnax

gówniana sprawa

https://anonimowe.pl/CMNrS

foreverradio Odpowiedz

To mogło skończyć się tragicznie...

Mammalia

Tak, kilkanaście lat temu w mojej dalekiej rodzinie był taki przypadek. Gdyby buty nie wypłynęły na powierzchnie to jeszcze by tego dziecka szukali.

NieLubieBurakow Odpowiedz

opornie się to czytało

AlyssTreaty

A mi się ten styl pisania nawet podobał.

PinkRoom Odpowiedz

Najbardziej ciekawi mnie za co wyleciałaś z przedszkola

mrsMystery13 Odpowiedz

Dzisiaj by Cię nie wyrzucili z przedszkola, dostałabyś zaświadczenie o ADHD :]

Hermiona123 Odpowiedz

Ale super się to czyta 😃 Uwielbiam taki styl pisania 😍

zurawinka Odpowiedz

Czyta się to strasznie, ale najgorsze jest to, że w tym wieku nie potrafisz rozróżnić gnojownika od bagna.

Najgorsze są internetowe frustratki szukające zaczepki oraz zarzucające komuś głupotę, nie potrafiąc nawet przeczytać ze zrozumieniem krótkiego tekstu... poszukaj kogoś kto zrobi Ci dobrze a nienawiść do świata skurczy się znacznie - sprawdzona metoda ;)

ingselentall Odpowiedz

Wiejskie stawy-zbiorniki na obornik kryją niejedną tajemnicę. Na przykład truchła niemieckich żołnierzy, którzy nie zdołałi wrócić do swoich oddziałów by walczyć o tysiącletnią rzeszę, a za to przydali się jako wzbogacenie nawozu dla polskiej ziemi.

Greendevil Odpowiedz

Gówniana sytuacja.

Dodaj anonimowe wyznanie