#FiYwy
Niedawno zaczęłam się z kimś spotykać. Jakiś czas temu zapytał, czy powiększę sobie dla niego piersi. Już sam fakt, że ośmielił się o to prosić, jest dla mnie niepojęty. Gdybym się żaliła, że mam za mały biust i go nie lubię, to jakaś delikatna sugestia operacji byłaby do przeżycia, ale on tak prosto z mostu, bez żadnego wywiadu co ja o tym sądzę. Zabrzmiało to dla mnie tak, jakby powiedział, że mnie po prostu nie akceptuje. Na moje: „Raczej nie” (tak mnie zaskoczył pytaniem, że nie zaprzeczyłam bardziej stanowczo), zapytał: „Czemu nie?”. Moją odpowiedź poprzedziło żałosne westchnięcie, a w głowie od razu pojawił się obraz tamtej kobiety z telewizji. Odpowiedziałam, że wiąże się to z miesiącem zwolnienia lekarskiego, bólu i cierpienia. Tu moim zdaniem powinien nastąpić bezpowrotny koniec dyskusji, ale on kontynuował, pytając: „I tylko dlatego?”. Tak jakby to, że miałabym przez miesiąc cierpieć, nie miało dla niego żadnego znaczenia, jakby najważniejsze było to, żebym miała taki biust, jaki jemu się będzie podobał, bez względu na wszystko.
Musiałam to z siebie wyrzucić, bo chociaż minęły ponad dwa tygodnie od tego dnia, ja wciąż to rozpamiętuję.
Nie przejmuj się. Miałam kiedyś chłopaka, który nie akceptował moich piersi... szczerze to mam wrażenie, że brzydził się nawet ich dotknąć. Mam miseczkę B, a on chciał żebym tylko dla tego przytyła, aby mi urosły, ewentualnie robiła jakieś ćwiczenia (co lepsze, mają normalny kształt, są jędrne, po prostu to nie miseczka jak z pornoli). Za to drugi chłopak w pełni je zaakceptował, chciał dotykać, całować. Wszystko zalezy od tego, czy się trafi na palanta czy nie :)
Mam nadzieję, że już się nie spotykasz z tym gościem
Kiedy wszyscy dookoła tylko chcieliby sobie powiększać a Ty marzysz o tym żeby kiedyś je zmniejszyć :/
skąd ja to znam...
Oj tak…
Już poza wszystkim - powiększone piersi są najzwyczajniej w świecie brzydkie. Moim zdaniem korekta ma sens tylko jeśli biust jest bardzo obwisły, np. po wykarmieniu kilkorga dzieci czy na starość.
Na starość to się je zarzuca na plecy żeby nie obijały się o kolana. Sztuczne cyce są zawsze brzydkie. Wyjątek to duża dysproporcja pomiędzy nimi, usunięcie w wyniku operacji czy faktycznie, kiedy są obwisłe - ale to nawet nie powiększenie, tylko jakaś korekta żeby je "unieść", ale nie znam się na tym. A to że są małe...dobrze się pieści to, co się w dłoni mieści. Ważne żeby reagowały na pieszczoty (poza oczywiście funkcja karmienia dzieci w przypadku ich posiadania).
To tylko moje zdanie, każdy może mieć inne. Ale myślę że wielu facetów również je podziela. Kobiet nie pytam tu, bo ewentualne kompleksy zaburzają obiektywizm.
Dokladnie. Mnie takie naturalne dojce czy napompowane silikonem baloony obrzydzają. Nie wiem czemu tak wielu facetow sie nimi podnieca.
A ja uważam że sztuczny biust jest ładny, mi się podoba, gdyby było to tańsze - chętnie bym sobie zrobiła. No ale nie jest tańsze, a aż tak na swój biust nie narzekam żeby wydać na jego poprawę tyle pieniędzy. Przy czym, nie chodzi mi o powiększanie, jestem zadowolona ze swojego rozmiaru, po prostu podoba mi się że zrobiony biust zachowuje stale ten sam kształt, nie trzeba się wspomagać biustonoszem. Fajna opcja do kreacji które wykluczają jego noszenie.
I jak leżysz na plecach to wygląda dokładnie tak samo jak wtedy kiedy stoisz. No litości, przecież to wygląda koszmarnie. Tak samo jak napompowane wary jak odbyt pawiana.
No właśnie to że kiedy leży się na plecach one nadal nie tracą kształtu to moim zdaniem ich zaleta. Idealne byłyby właśnie takie raczej małe, ale zawsze okrągłe. Ale z wypełnianych części ciała mi osobiście podoba się tylko sztuczny biust. Powiększane usta nie.
Ciekawe czy on nie powinien sobie czegoś powiększyć😝
Mózgu?
To też😉
On go sobie powinien wpierw zamontować...
Nie warto z takim człowiekiem być. Za to jeśli chodzi o mały biust... pamiętaj, że są faceci, którym taki się podoba :)
Gdyby jakikolwiek facet zasugerowałby mi jakąkolwiek operację plastyczną, byłby u mnie spalony.
Jak można komuś oferować operację? Ja rozumiem ćwiczenia (mój chłopak lubi wysportowane dziewczyny, ja jestem chudziutka, ale pracuje nad tym), ale opercja to inwazja w ciało która wiąże się z poważnymi komplikacjami. Mało to było zdarzeń, że komuś wypłynął implant, dostał zakażenia czy złe zrastanie skóry.
Trzeba go teraz zapytać czy on powiększy sobie dla Ciebie penisa i czy będzie ćwiczył żeby mieć 6pak. Jak on Ci funduje kompleksy to błagam daj mu to samo.
Powiększenie biustu nie musi się wiązać z wszczepieniem implantów. Można powiększyć go na jakiś czas no. poprzez wstrzyknięcie kwasu hialuronowego. Tyle, że po co... Mały biust to same plusy, a największym z nich jest brak zwisów po kolana na starość :)
Zalezy jak maly, jak jakas ma klate jak chlopak no to tez to dobrze nie wyglada.