#IFPVf
Ja, jako ta, która w dzieciństwie uwielbiała tę zabawę, postanowiłam wejść na drzewo, tak właśnie. Jakimś cudem udało mi się to, jestem, siedzę i nagle słyszę za sobą dziwne dźwięki i szelesty. Moja podświadomość zadziałała nie do końca w dobrą stronę i kiedy przerażona chciałam się odsunąć, spadłam w dół na chłopaka, który schował się tuż pod drzewem.
Nie, nie złapał mnie, złamałam mu rękę w dwóch miejscach.
Tak, został moim mężem.
Gdy ktoś pyta jak się poznaliśmy, odpowiada, że spadłam mu prosto z drzewa.
Ja bym powiedziała, że z nieba.
Całkiem słodko 😄
Po ch*ju słodko.
Jak Maniek i Ela z Ice Age :3
Tylko autorce nie wydaje się że jest oposem
Abq3002 nigdy nic nie jest pewne. Oposy chyba lubią siedzieć na drzewach. :P
Po przeczytaniu przypomniało mi się jak mąż kiedyś mi opowiadał, że jak był dzieckiem to często spędzał wakacje u babci na wsi. Koło domu babci był las i gdy robiło się ciemno zbierała się grupa dzieci i bawili się w chowanego, a ten, kto szukał miał latarkę i bardzo fajnie wspomina te czasy 😎
.Aha.
Spację daje się po przecinku, a nie przed.
Poznaliście się w raju?
Został twoim mężem?
Złapał cię?
Tak
Nie
Ty to grasz tu rolę tego aniołami co mu z nieba spadł