#IyIpr

Od 2 lat, kiedy na świecie pojawił się mój synek, teściowa nie daje żyć. Wiecznie jej coś nie pasuje, cały czas ma o coś ale.. Chodzi o wychowywanie dziecka. Jak mam swoje zdanie, to od razu mówi, że nie dam sobie nic powiedzieć, że przecież ona tyle lat z dziećmi pracowała (była nauczycielka w szkole specjalnej). 
W połowie stycznia lekarza zaniepokoiło to, że syn nie mówi. Jak był malutki, przez pierwszy rok miał wiotkość krtani i silny refluks, praktycznie w dzień nie spał, cały czas płakał. W zasadzie nie gaworzył. Ma opóźniony rozwój mowy. 
Kiedy teściowa się o tym dowiedziała, postawiła sobie za misję nauczyć go mówić. Bez żadnych pytań, czy chcemy jakiejkolwiek pomocy. Zaczęła przychodzić bez zapowiedzi co drugi dzień do syna. Wdrażać różne ćwiczenia logopedyczne. Cały czas ma jakieś uwagi, żeby syn np. nie chodził cały czas z jednym autkiem (jego ulubione), że muszę mu je schować, że powinien bawić się czymś innym. Jak mu syn nie chce się czymś bawić, to każe mu tłumaczyć. że to też jest fajne. Ale nie zamierzam dziecka zmuszać do czegoś, co mu się nie podoba lub czym nie ma ochoty się teraz bawić. 
Postanowiła nauczyć go mocno dmuchać przez usta, ponieważ jest to potrzebne do wymowy wyrazów wypowiadanych na wydechu. Wzięła kubek z sokiem i słomką. Już pominę fakt, że brała tę samą słomkę do ust. Syn zaczął pić sok przez słomkę, a ona nagle mu zatkała nos!!! W czasie gdy on miał pełną buzię soku! Miałam ochotę wyrwać jej ten kubek. 
Mówię o tym wszystkim partnerowi, ale on nie widzi problemu, bo to jego mama i chce pomóc. Mówi cały czas do mojego syna, że babcia za rzadko przychodzi. Zaczęła przychodzić codziennie po drzemce syna o 15. Oczywiście bez zapowiedzi. Jak partner wraca z pracy, to od razu wychodzi, więc jak ma mu cokolwiek przeszkadzać, skoro to nie on z nią musi siedzieć? Mam jakąś cholerną blokadę, żeby powiedzieć jej, że ma się po prostu nie wpierdalać. Boję się, co partner powie, jak zareaguje. On nie ma zamiaru porozmawiać z mamą. Błagam, doradźcie.
Tydyt Odpowiedz

Skoro twój syn ma opóźniony rozwój mowy, to pewnie lekarz dał Ci jakieś zalecenia. Może idź do specjalisty i dowiedz się czy tymi ćwiczeniami twoja teściowa pomaga twojemu synowi czy nie. A jak już będziesz miała stosowną wiedzę to wtedy będziesz wiedziała co robić.

Dantavo Odpowiedz

Czytając początek myślałem, że będzie to historyjka o tym, że teściowa na siłę wpycha się w wychowanie dziecka, ale nie. Tutaj jest zupełnie inna sytuacja. Masz dziecko z problemami, więc skonsultuj się z lekarze,m czy to co robi teściowa jest dobre dla dziecka czy nie. Jeśli tak, to daj jej działać, bo naprawdę ma większą wiedzę, niż Ty. Nie rób swojemu dziecku krzywdy, by dowalić teściowej!

Czaroit Odpowiedz

Przede wszystkim dowiedzieć się u profesjonalistów, na ile pomoc teściowej jest właściwa i korzystna dla syna. Opisać im ćwiczenia, które teściowa robi i zapytać o ich fachową opinię. To będzie punkt wyjścia do rozmowy i z mężem i z teściową odnośnie jej podejścia do dziecka. Bo może ona naprawdę wie co robi, a może jej pomoc jest nieadekwatna do problemu albo wręcz szkodliwa.

Następnie obwieścić mężowi, że masz zamiar ograniczyć wizyty teściowej. I to nie podlega żadnej dyskusji. To jest także Twój dom i masz prawo ustalać, kiedy i jakich gości przyjmujesz. Zwłaszcza, że mężuś na czas wizyt mamuni się sprytnie ulatnia a na Twoje uczucia ma wywalone.

Potem na spokojnie, zachowując się grzecznie i delikatnie, ale STANOWCZO, porozmawiać z teściową. Po pierwsze podziękować za dobre chęci, pomoc i wsparcie. Powiedzieć, że doceniasz i rozumiesz jej miłość do wnuka. Po drugie wyjaśnić, że dla Ciebie to za dużo, że częstotliwość jej wizyt Cię przytłacza, że przestałaś się czuć swobodnie we własnym domu. Wyjaśnić, kiedy jej wizyty i pomoc są mile widziane oraz to, że chcesz być o nich wcześniej informowana.

Jeśli teściowa ma klucz i włazi sama, zabrać go jej KONIECZNIE. W ostateczności nie liczyć na męża-maminsynka, tylko wezwać ślusarza i zmienić zamek.

Na koniec nastawić się na to, że teściowa i tak się śmiertelnie obrazi. Tego nie unikniesz. Przyssała się do wnusia jak pijawa i każde ograniczenie widzenia to będzie dla niej cios. Trudno, jej problem, nie Twój. Obraza w końcu jej minie a Ty będziesz mogła żyć na własnych warunkach.

budyn4 Odpowiedz

W tym wyznaniu brakuje informacji, że ty o to dziecko dbasz od strony rozwojowej, z lekarzem, logopedą i psychologiem zapewne, o ile to już koniec wyliczanki. Jeśli tego nie robisz, to ja sie nie dziwię, że teściowa usiłuje pomagać tak, jak umie, a wiedzę większą od ciebie zapewne ma, jak napisali poprzednicy. Jeśli wszystko robisz jak trzeba i dziecko jest zaopiekowane od rozwojowej strony, to masz dwie opcje: zmusic teściową by robiła to co TRZEBA I JAK TRZEBA albo jej nie wpuszczać, jak już napisali poprzednicy.

ohlala Odpowiedz

Skoro teściowa przychodzi, gdy nie ma męża, to po co ją wpuszczasz? Skoro mąż jest miękka faja i nie widzi problemu, "bo mamusia", to Ty musisz się postawić. Ktoś tu musi być twardy.

Street Odpowiedz

Po prostu wiesz kiedy przychodzi nie zapowiada się więc jak to kiedyś ktoś mówił wtedy może nie być Cie w domu spacer etc

Postac Odpowiedz

Doskonale wiesz, jakie rady usłyszysz.
A może Twoja teściowa faktycznie ma większą wiedzę niż Ty?

Papuzia Odpowiedz

Przestań ja wpuszczać albo wychodź w godzinach w których ma przyjść. Mojej tak odwaliło po urodzeniu dziecka ze przez dwa lata się nie odzywaliśmy do sobie. Teściowe mają coś z głową.

Papuzia

A jeszcze wspomnę że mój syn też miał pewne schorzenie to ona oczywiście wiedziała lepiej. Nie zostawię z nia teraz dziecka sama nawet na chwilę.

Jumalatar Odpowiedz

Kobieta ma wiedze większą niż Ty przede wszystkim z racji zawodu i oraktyki, a Ty jesteś dyletantką i chcesz, aby Twoje dziecko było niedorozwinięte. Zamiast cieszyć się, że kobieta tak się angażuje w opiekę, to ty masz pretensje. No przecież TY wszystko le[piej wiesz, to jest TWOJE dziecko i ma być opóźnione, bo TY tak chcesz. Dziecko masz z problemami, ale nie dasz mu pomóc, bo to TWOJE dziecko, a przecież na wczesnym etapie rozwoju dziecka można niektóre rzeczy naprostować. Typowa roszczeniowa dziewucha, która naczytała się w internetach, że teściowa to samo zło.

ohlala

Pieprzysz głupoty. Autorka pomaga dziecku z pomocą lekarzy i to oni ustalą leczenie, a nie teściowa. Bycie nauczycielem w szkole specjalnej nie oznacza, że teściowa ma kompetencje do prowadzenia terapii z tego zakresu.

Papuzia

No teściowe to wszystko wiedzą najlepiej haha są mądrzejsze od lekarzy. Moja taka sama była wszechwiedząca

Jumalatar

@ohlala: nigdzie nie jest napisane, że dziewczyna cokolwiek z tym robi. Ona jedynie czepia się teściowej. Moja wnuczka ma to samo - opóźniony rozwój mowy, w dodatku mimo 4 lat wciąż robi kupę w majtki. Moja synowa nic z tym nie robi, bo dziecko wyrośnie. Syn też nie ma tu nic do gadania. Ja się nie wtrącam w ich małżeństwo - sam sobie wybierał, sam sobie ma, a ja nie mam wykształcenia psychologicznego, a i doświadczenia z moimi dziećmi mam odmienne, ale i tak jestem zła teściowa, choć wizyty u nich ograniczyłam do jednej ok 2 godzinnej raz na trzy miesiące. To chyba normalne, że nie bywa się tam, gdzie cię nie chcą.
No ale teściowa z definicji to zła osoba - zwłaszcza matka męża. Zięć mnie akurat lubi i nie uważa za złą teściową, a wręcz przeciwnie.

Massovsky Odpowiedz

Każ francy wypierdalać, a jak będzie miała sapy to razem z synem. W końcu to albo Twój mąż albo jej syn

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie