#Ov0Wy
Miałam wtedy 18 lat i pewnej sierpniowej nocy wracałam z osiemnastych urodzin mojej przyjaciółki. Było parę minut po 23. Samą drogę znałam doskonale, chodziłam tamtędy tysiące razy. Zawszę docierałam do domu bez szwanku, niezależnie od pory, w której wracałam, ale ten jeden raz było inaczej.
Obok mnie zatrzymał się samochód, z którego wyszło dwóch mężczyzn. Zaciągnęli mnie do niego, wywieźli do lasu i i zrobili, co chcieli. Jak zmieniło się po tym moje życie? Jeśli myślicie, że załamałam się, wpadłam w depresję, zaczęłam bać się ludzi, to jesteście w błędzie. Wiadomo, że na początku było mi z tym źle, ale mimo to ten incydent sprawił, że stałam się kimś innym niż byłam do tej pory.
Zapisałam się na kurs samoobrony, zaczęłam chodzić na siłownię i trenować boks, a to wszystko po to, żeby taka sytuacja już nigdy nie miała miejsca. Później poszłam o krok dalej. Zostałam instruktorką samoobrony i przez kilka lat uczyłam kobiety, jak radzić sobie z napastnikami. Jednocześnie marzyłam o pracy w policji po to, aby pomagać innym i ścigać złych ludzi.
W tym roku od tej sierpniowej nocy mija 12 lat, a ja jestem policjantką. Często moi bliscy, przyjaciele i znajomi pytali mnie, skąd u mnie taka nagła zmiana planów, w końcu zamiast fryzjerką zostałam instruktorką samoobrony, a potem policjantką. Ale tylko ja wiem, co mną tak naprawdę kierowało.
Jak mówi piosenka "superheroes" 'every day, every hour, turn the pain into power' (jak coś: każdego dnia, w każdą godzinę przemieniaj ból w siłę
Podziwiam cię, autorko :)
Takie historie zazwyczaj ładnie brzmią na papierze, a w rzeczywistości bywa już różnie. Niestety ludzie z takimi doświadczeniami zazwyczaj są potem bardzo tendencyjni i miałabym obawy, że gdyby ktoś po takich doświadczeniach dostała sprawę gwałtu to skupiłby się tak bardzo na „zamknięci zwyrodnialca”, że zapomniałby że warto najpierw sprawdzić czy rzeczywiście tym zwyrodnialcem jest… to samo widuje się u sędziów. Niektóre zawody nie powinny być wybierane na bazie takich doświadczeń
Jesteś super. Podziwiam!