Ostatnio leciałam odwiedzić mojego męża i byłam dość mocno zestresowana. Na tyle mocno, że jak dotarłam do kontroli bezpieczeństwa na lotnisku i pani ochroniarz stanęła przede mną i rozpostarła ramiona, aby wskazać mi, żebym zrobiła to samo, w swojej bezdennej bezmyślności pomyliłam to z gestem powitania i zaczęłam ją obejmować... Spojrzała na swojego kolegę i chyba nie mogła uwierzyć w to, co się stało.
Najgorsze, że byłam jedną z pierwszych osób w kolejce do kontroli, więc chyba wszyscy pasażerowie to widzieli i mieli niezły ubaw. Na samo wspomnienie do teraz mam ciarki.
Dodaj anonimowe wyznanie
Oj tam, oj tam. Bierz to na lekko - zachowałaś się tak i poprawiłaś komuś humor, może komuś odjęłaś stresu związanego z kontrolą lotniskową. Zawsze coś pozytywnego. Drugi raz tak nie zrobisz, a to co sobie ktoś pomyślał? Nie masz na to wpływu, więc przyjmij, ze pomyślał o Tobie dobrze. Przynajmniej ja bym tak pomyślał, widząc tę sytuację.