#RF40K

Mam prestiżowe wykształcenie, bardzo dobrą pracę na wysokim stanowisku, nowe własne mieszkanie w apartamencie, nowy samochód z maksymalnym wyposażeniem i to bynajmniej nie żaden z niskiej czy średniej półki, żaden kompakt. I o ile wiosną i latem jest OK, to w miesiącach jesienno-zimowych przychodzi ta niesamowita chęć i marzenie, a mianowicie wtedy gdy za oknem zimno, mokro i ponuro, kiedy trzeba rano wstać i iść do pracy, kiedy trzeba tam myśleć, wysilać umysł i pracować pod presją czasu i stresu, by nic nie zrobić źle, to nachodzi mnie ta myśl i zarazem marzenie. Chciałbym wtedy zamieszkać w Białymstoku na ulicy Szkolnej 17 w domku drewnianym w pokoju z Krzysztofem Kononowiczem. Marzę, jakie to byłoby cudowne, leżeć całe dni na wersalce Majora, za oknem deszcz, wiatr, ziąb, ja budzę się jak co dzień o siódmej, ale wiem, że nie muszę wstawać i pędzić do biura, odwracam się na drugi bok i błogo zasypiam w ciepełku. Sam pokój Krzysztofa też sprawia wrażenie przytulnego i miłego w porównaniu do mojego apartamentu w nowoczesnym stylu – u mnie biel, czerń, odcienie szarości i minimalizm, u Krzysia misia można się zagrzebać w stosie koców, kołder poduszek i innych rzeczy będących na wersalce i obok niej. Obiady byśmy zamawiali w Zodiaku, śniadania i kolacje z konserw z paczek od widzów, Krzysiu pali w piecu i jest milutko. Myć się nie trzeba, tylko leżenie, siedzenie i jedzenie.
Novara Odpowiedz

To idź do niego i zaoferuj mu kasę za takie "usługi". Stać cię.

NiezbytSprytny Odpowiedz

Jak rozumiem największy problem to to, że pracować trzeba, ale skoro wspomniałeś, że zarabiasz nieźle, to może zacznij kupować akcje i za jakiś czas (dekadę albo cztery w zależności od zaangażowania) już pracować nie będziesz musiał.

Dodaj anonimowe wyznanie